Joanna Racewicz się nie patyczkowała. Publicznie upokorzyła hejterkę
Joanna Racewicz wiele razy podkreślała, że jest ofiarą hejtu w sieci. Dziennikarka nie zamierza zostawić nienawistnych komentarzy bez komentarza. Właśnie upokorzyła jedną z hejterek. Kobiecie zrobi się głupio?
Joanna Racewicz rozpoczęła swoją karierę dziennikarską w lokalnych mediach w Zamościu, gdzie pisała artykuły dla prasy. Następnie przeniosła się do Warszawy, co przyspieszyło rozwój jej kariery. Zaczynała w Telewizji Polskiej, gdzie współpracowała z "Teleexpressem" i "Panoramą". W życiu prywatnym Joanna Racewicz musiała zmierzyć się z wielką tragedią. W katastrofie smoleńskiej zginął jej mąż, Paweł Janeczek, pozostawiając ją z dwuletnim synem. Pomimo osobistych trudności, Racewicz kontynuowała swoją karierę i obecnie jest jedną z gwiazd stacji telewizyjnej Polsat. Dziennikarka samotnie wychowuje syna Igora, z którym łączy ją wyjątkowa więź.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Racewicz o ograniczeniach względem kobiet. "Najokrutniejsze bywają same kobiety"
Joanna Racewicz mierzy się z hejtem
Dziennikarka i prezenterka telewizyjna od lat mierzy się z hejtem, który jest nieodłącznym elementem życia publicznego. Jako osoba publiczna, Racewicz często staje się obiektem nieprzychylnych komentarzy, które dotyczą zarówno jej życia zawodowego, jak i prywatnego.
Dziennikarka niejednokrotnie podkreślała, że hejterzy potrafią być bezwzględni, a ich uwagi bywają bolesne. Mimo to Joanna Racewicz stara się nie przejmować negatywnymi opiniami i koncentruje się na swojej pracy oraz rodzinie. Wychowując samotnie syna Igora, stara się chronić go przed wpływem hejtu, który dotyka również jego.
Joanna Racewicz rozprawiła się z hejterką.
Racewicz postanowiła ostro zareagować, gdy kolejny raz jej granice zostały przekroczone. Pod jednym z jej zdjęć został zamieszczony hejterski komentarz, który dziennikarka zauważyła.
Aśka, skończ ten pokaz, bo wielki żal pozostawisz - napisała jedna z obserwatorek Racewicz i dodała dwie emotki, oznaczające wymiotowanie.
Joanna postanowiła upublicznić twarz swojej hejterki, pokazując, że osoby, które zamieszczają podobne komentarze w sieci, nie są anonimowe. Mają swoje rodziny, często dzieci, które wychowują w niewłaściwej atmosferze.
Dziś na "dzień dobry" pani Magda z dobrą radą - napisała Racewicz. - Pani Magdo, moja wdzięczność jest bez granic i chętnie się pani zrewanżuję. Szczególnie że jak widzę, idea miłości bliźniego także jest dla pani ważna - podpisała dziennikarka zdjęcie rodziny hejterki, zrobione w kościele. - Z ogromną miłością do pani proponuję, żeby swoich "pokazów" długo pani nie kończyła, bo ćwiczenie czyni mistrzem. A do tego... cóż... daleko. No chyba że zaproszę od mnie, do Warszawy, na kurs. Będzie gratis. Mówiłam, że umiem się odwdzięczyć - przekazała Racewicz.
Jesteśmy ciekawi, czy takie publiczne upokorzenie sprawi, że hejterka następnym razem zastanowi się, zanim zamieści nienawistny komentarz.