Joanna Racewicz o skandalu z Kurdej-Szatan: "Bardzo mocno przeżywa ostatnią sytuację". Ma dla niej bardzo cenną radę
Barbara Kurdej-Szatan już nie raz i nie dwa udowodniła, że nie potrafi biernie przyglądać się działaniom rządu, gdy naruszane są prawa kobiet i uchodźców. Jako matka, żona i córka głośno zabiera głos w sprawach, które są tak bardzo jej bliskie. Rok temu aktywnie uczestniczyła w Strajku Kobiet, idąc w marszach głównymi ulicami Warszawy. Teraz ponownie dała wyraz swojemu niezadowoleniu.
10.11.2021 07:40
Basia dosadnie dała do zrozumienia, co myśli na temat kolejnych zmian w ustawie dotyczącej aborcji. Nie przebierając w słowach, stanęła po stronie Polek. Niecenzuralne słowa sypała jak z rękawa, bo ciężko jej było powstrzymać emocje, gdy dotarły do niej wieści o tragicznej śmierci Izy z Pszczyny – 30-letniej kobiety, która została skazana na śmierć przez lekarzy, na skutek wstrząsu septycznego (więcej przeczytasz tutaj). Dodatkowo ulubienica producentów nie była w stanie obojętnie przejść obok tragedii, jaka od tygodni rozgrywa się na granicy z Białorusią. Bardzo ostro określiła postawę rządzących i Straży Granicznej. Padło nawet słowo "mordercy":
Za swoje słowa Kurdej-Szatan zapłaciła wysoką cenę. Część internautów zaczęła odwracać się o niej, przestając śledzić jej poczynania na Instagramie, a sieć komórkowa, której jest twarzą od lat, publicznie odcięła się od jej słów. Szacuje się, że gwiazda straci kilka kontraktów, na których mogłaby zarobić ok. 300 tysięcy złotych. Straciła też pracę w serialu M jak miłość.
Joanna Racewicz komentuje wpis Basi Kurdej-Szatan
Wiadomo, że Basia nie jest w najlepszym stanie. Gosia Andrzejewicz zdradziła reporterce Jastrząb Post, że widziała, "jak Kurdej-Szatan płacze" na planie świątecznego odcinka programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Teraz do całej sytuacji na naszą prośbę odniosła się Joanna Racewicz.
Dziennikarka przypomniała, że odradza osobom publicznym wypowiadanie się pod wpływem emocji na trudne tematy:
Cała rozmowa poniżej.