Jarosław Kret nie ma szczęścia w miłości i w życiu. Oburzony pogodynek pokazał mandat, który dostał od Straży Miejskiej!
Wygląda na to, że Jarosława Kreta prześladuje złośliwość losu. Pogodynek, który na początku tego roku publicznie upokorzył Beatę Tadlę, rzucając ją na oczach Polski i nie zadając sobie trudu, by o tym fakcie poinformować wcześniej partnerkę, kilka dni temu dostał mandat. Jak się okazuje, zgubił go... czas. A raczej nieuwaga i jego nieupilnowanie.
03.09.2018 10:40
Kret wybrał się na basen, by "dbać o zdrowie". Najwyraźniej harce w wodzie tak go pochłonęły, że zapomniał, że bilet parkingowy jest ważny jedynie przez określony czas. Na jego nieszczęście ulicą przechadzał się patrol Straży Miejskiej, który postanowił skontrolować, czy bilet parkingowy pogodynka jest jeszcze ważny. Gdy okazało się, że termin jego obowiązywania upłynął, funkcjonariusze zostawili Kretowi za wycieraczką torebkę z mandatem opiewającym na zawrotną kwotę... 50 złotych.
Wygląda jednak na to, że kara za niestosowanie się do przepisów wyprowadziła Jarosława z równowagi, bo postanowił poskarżyć się na wymiar sprawiedliwości na Instagramie, żaląc się na niesprawiedliwość:
Twarde prawo, ale prawo, a przepisy obowiązują wszystkich. Myślicie, że następnym razem będzie bardziej uważny?