Jarosław Bieniuk wrócił do pracy? Przedstawiciele Lechii Gdańsk oficjalnie komentują
Jarosław Bieniuk w kwietniu rzekomo miał dopuścić się gwałtu na Sylwii Sz. Piłkarz, kiedy tylko te oskarżenia ujrzały światło dzienne, udał się na policję. Trafił do aresztu, a kiedy go opuścił, wydał oświadczenie, w którym przekonywał, że jest niewinny.
W chwili, w której wybuchła afera, mężczyzna udał się na bezpłatny urlop. Nie chciał, by Lechia Gdańsk, gdzie pełni funkcję asystenta głównego trenera, poniosła z tego tytułu konsekwencje. Od tego momentu minęło kilka miesięcy, a w kolorowej prasie zaczęły pojawiać się głosy o tym, że Bieniuk wrócił do służbowych obowiązków. Cieszyć się z tego mieli koledzy z drużyny, wśród których mężczyzna od lat cieszy się nieskazitelną opinią:
Koledzy tym serdeczniej go powitali, że Bieniuk cieszył się nieskazitelną opinią współpracowników – informował jakiś czas tygodnik Na żywo.
Okazuje się, że doniesienia o powrocie do pracy Bieniuka, były prawdziwe. Na łamach Faktu skomentował je rzecznik Lechii Gdańsk - Patryk Siedliński:
Potwierdzam, że Jarosław Bieniuk w pierwszej połowie lipca powrócił do pracy w Lechii Gdańsk - przyznał w tabloidzie.
Chociaż mężczyzna wrócił do pracy, sopocka prokuratura wciąż prowadzi postępowanie w sprawie afery z jego udziałem. Jak ostatecznie się ona zakończy? Na to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.