Jan Błachowicz naśmiewał się z żony Piotra Głowackiego. Agnieszka wpadła w histerię: "Co ja im powiem?"
W najnowszym odcinku "Azja Express" nie brakowało emocji. Jak można się było spodziewać, najwięcej nerwów najedli się Piotr z Agnieszką. Kobieta wpadła w histerię podczas wykonywania zadania, z czego nabijał się Jan Błachowicz.
09.11.2024 | aktual.: 09.11.2024 21:43
"Azja Express" należy do czołówki polskich programów reality show, cieszących się dużą popularnością. W programie celebryci stawiają czoła wyzwaniu przetrwania w trudnych warunkach. Program obfituje w nieprzewidywalne zwroty akcji, testując nie tylko odporność fizyczną uczestników, ale również ich zdolności do adaptacji w całkowicie nowym i obcym otoczeniu. Zawodnicy muszą wykazywać się zdolnością do współpracy, sprytem oraz umiejętnością szybkiego podejmowania decyzji. Wszystkie te zmagania mają miejsce na tle egzotycznych pejzaży, przy minimalnych środkach do życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emocje w 11. odcinku "Azja Express"
W ostatnim odcinku zespoły kierowane przez Janka i Józka oraz Piotra i Agnieszkę osiągnęły sukces, zbierając pokaźną liczbę monet. Z kolei Mandaryna z córką oraz Gabi z przyjaciółką uzbierały ich jedynie dziewięć. Najmniej fortuny mieli Jacek i Oliwer, w wyniku czego to właśnie oni zmuszeni byli opuścić program.
W 11. odcinku uczestnicy mieli za zadanie rzucać bączkiem, aby kręcił się on przez minutę. Janek i Józek jako pierwsi osiągnęli ten cel, a tuż po nich sukces odniosły Mandaryna z córką. Później wszyscy musieli odebrać linę ze sklepu, aby zakręcić "bąkiem gigantem".
Jan Błachowicz nabija się z żony Piotra Głowackiego
Od początku zadania topornie szło Piotrowi Głowackiemu z żoną. Kobieta bardzo denerwowała się, że innym udało się szybciej zakręcić bączkiem i wykonywać dalsze części zadania. Emocje sięgnęły jednak zenitu, kiedy doszło do kręcenia "bąkiem gigantem". Agnieszka denerwowała się, że mężczyzna, który pilnował uczestników, pomagał Gabi nakręcić linę na gigantyczną zabawkę.
To właśnie wtedy żona aktora zaczęła płakać i panikować. Łzy ciągle spływały po policzkach Agnieszki. Koledzy i koleżanki z planu zgodnie stwierdzili, że kobieta przesadza i razem z mężem podchodzą do tych zadań tak, jakby od tego "zależało ich życie". Jan Błachowicz zaczął się nawet naśmiewać z żony Głowackiego, udając jej płacz. Stwierdził również, że nie wie, jak takie zachowanie może podobać się jej mężowi.
"Ja bym, jakby mnie prosiła taka osoba o stopa, to bym chyba nie mógł" — stwierdził przyjaciel Błachowicza. "Ale jakoś to działa dla niego" — dodał rozśmieszony zawodnik sztuk walki.
Zobacz także: Uczestnicy "Awantury o kasę" postawili wszystko na złotą skrzynkę. Wygrali... kiszonego ogórka
Żona Piotra Głowackiego wpadła w histerię
Później było jednak tylko gorzej. "Zła jestem też na to, że towarzystwo, z którym się ścigaliśmy, zepsuło mi od pewnego momentu tę zabawę" - stwierdziła Agnieszka. "No tak, ale co z tym zrobisz? Nic nie zrobisz" - odpowiedział aktor.
I co ja im dzisiaj powiem na koniec? Co ja im powiem? Żeby spier*alali - podsumowała kobieta.
Po tym, jak parze udało się wykonać zadanie, musieli udać się do wskazanego miejsca. Mieli jednak problem z transportem — kierowca zabłądził. To wywołało skrajną reakcję u Agnieszki, która zaczęła rzewnie płakać i przeklinać, denerwując się na kierowcę, który chciał im tylko pomóc.
"To nie chodzi o to, że ja tak strasznie, strasznie muszę być w finale. To nie o to chodzi. Tylko chodzi o to, że ja płakałam z bezsilności, że w mojej głowie nie mieści się, jak można tak bardzo mylić się na terenie własnego miasta. [...] Jeszcze ja wiem, że ja mu wjechałam na te nerwy" — tłumaczyła szlochając.