Fanka do Anny Lewandowskiej: "Przykro mi na to patrzeć". W błyskawicznym tempie odpowiedziała. Tak uciera się nosa hejterom!
Anna Lewandowska już u progu swojej kariery musiała zmierzyć się z falą krytyki. Każdy jej ruch i każde ewentualne potknięcie śledzone jest w mediach i poddawane publicznemu linczowi. Nie inaczej jest również teraz, kiedy Anna jest w ciąży. Internauci często negatywnie odnoszą się do "nadmiernej" ich zdaniem aktywności Lewandowskiej. Na Instagramie trenerka opowiedziała, jak sobie z nimi radzi:
26.03.2017 | aktual.: 30.03.2017 18:24
- Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani osoby. Ciąża, treningi, wielki wielki szacun. Przykro mi tylko patrzeć na to, jak ludzie prymitywnie komentują i hejtują Pani życie. Ale przecież każdy w jakiś sposób musi się dowartościować - napisała jedna z fanek
- Trzeba robić swoje i patrzeć ile pozytywnych ludzi jest tutaj, i ile tych osób potrzebuje tej motywacji! Właśnie kończę pisać kolejną książkę - moc jest, zaangażowanie jest, satysfakcja jest! A energia tylko wraca... od Was! - odpowiedziała Lewandowska
Sportsmenka mimo zaawansowanej ciąży, nie oszczędza się. Angażuje się nie tylko w zaczęte wcześniej projekty, ale też angażuje się w kolejne. Jest też aktywna fizycznie i nie rezygnuje z treningów na siłowni, co obserwujemy na jej profilach w serwisach społecznościowych.
Pani Ania ma silny charakter, robi to, co lubi, robi to, co potrafi najlepiej i dlatego wszystkim krytykującym zza biurek, patrzącym z zazdrością na jej sukces, Lewandowska swoją postawą odpowiada - będę jeszcze lepsza, będę jeszcze bardziej wytrwała w tym, co robię, dlatego, że wszystko to, czym się otaczam i na co sama zapracowałam... po prostu kocham!