Internetowi trolle uśmiercają Kate. Nie tylko ona padła ich ofiarą
Ludzie potrafią mieć absolutnie wstrętne pomysły - jednym z nich definitywnie jest "uśmiercanie" celebrytów, co bywa druzgocące nie tylko dla fanów, ale też przede wszystkim dla rodziny i bliskich rzekomego denata. Ze względu na ostatnie wydarzenia, ofiarą takiego podłego "żartu" padła Kate Middleton.
20.03.2024 15:16
Spekulacje rozpoczęły się oczywiście w momencie, kiedy księżna Kate usunęła się z życia publicznego w okolicach Świąt Bożego Narodzenia 2023 roku. Rzecznicy rodziny królewskiej poinformowali, że przyszła królowa powraca do zdrowia z powodu planowanej wcześniej operacji brzucha i jej powrót przed kamery nastąpi po Świętach Wielkanocnych. Jednak jak to zwykle w przypadku internetu bywa, ludzie zaczęli wymyślać znacznie mroczniejsze teorie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kate Middleton nie żyje? Niepokojące teorie internetowych trolli
Ta kilkumiesięczna przerwa nie mogła być przecież spowodowana całkowicie zrozumiałym powodem, którym jest operacja. Zaczęło się od tego, że księżna mogła zostać porwana. Inni twierdzili, że operacja się nie powiodła i doszło do powikłań. Zaś ci ostatni, najbardziej odklejeni, stwierdzili, że Kate Middleton... nie żyje.
"KATE MIDDLETON PRAWDOPODOBNIE NIE ŻYJE" - krzyczał do nas post na Twitterze, otoczony emotkami z krzyczącą twarzą i czaszkami. Inni szli dalej i do swoich całkowicie wyssanych z palca teorii dorabiali całą ideologię i sfalsyfikowane zaangażowanie niewinnych osób trzecich. Podobno o śmierci księżnej miał wiedzieć już jej prawnik, a za całą sprawą miała stać... królowa Camilla.
Ofiarą trolli padła nie tylko Kate
Oczywiście cała ta sprawa z "uśmiercaniem" celebrytów nie jest niczym nowym - na przestrzeni lat ofiarami tego procederu byli Britney Spears, Elon Musk, Michael Jackson, czy oczywiście Paul McCartney, który w 1969 roku musiał nawet zlecić serię sesji zdjęciowych i konferencji prasowych, żeby potwierdzić światu, że on to on, a nie podstawiony klon.
Powodów dla takiej działalności jest prawdopodobnie mnóstwo, ale jak w rozmowie z "New York Post" zauważa Whitney Phillips, adiunkt na wydziale etyki mediów i platform cyfrowych na Uniwersytecie Oregonu, w obecnych czasach społeczeństwo zaczyna tracić zaufanie do autorytetów, a robienie sobie ze wszystkiego żartów to sposób na przejęcie kontroli nad "przerażającym, nieprzyjemnym i niepokojącym momentem".
Ciemność, która otacza nas w świecie polityki i życiu codziennym powoli zaczyna wchodzić do tych bardziej trywialnych i żartobliwych elementów naszego życia. To po prostu kolejny z przejawów tego, jak niespokojny jest nasz współczesny świat.
Eksperci odnieśli się również do ogólnego zainteresowania całą sprawą "zaginięcia Kate Middleton". Historyczka mediów z New York University doktor Moya Luckett nazwała taki proceder "trollowaniem (udawaniem) niepokoju". Według niej to ogólne "poszukiwanie prawdy", której dopuszczały się setki tysięcy jak nie miliony osób, to sposób na "komunalne budowanie więzi z innymi" pod fałszywym pretekstem udawanego przejmowania się losem celebryty.
Mówiąc prościej - tak naprawdę nie przejmujemy się daną osobą. To nawiązywanie relacji z innymi ludźmi z jej powodu sprawia nam przyjemność.