Ewa Farna porównuje polskiego i czeskiego "Idola". Nie przebiera w słowach... dostało się produkcji, a także zwycięzcy [Wideo]
Ewa Farna od dziecka dzieli swoje życie zawodowe pomiędzy Polskę a Czechy. Nic więc dziwnego, że jest rozchwytywana zarówno w jednym, jak i drugim kraju. Piosenkarka ma na swoim koncie jurorowanie w programie Idol i w czeskiej, i polskiej edycji.
Zakończoną wczoraj 5. edycję Idola w Polsce zwyciężył Mariusz Dyba. Zapytaliśmy Ewę, jak porównuje ten sam format w dwóch państwach.
To zupełnie inne emocje. Przyznam się, że Idol w Polsce jest dla mnie inny tym, że wrócił po 12 latach, tym, że ten program był w Polsce, że był fajny skład jury po prostu, do którego chciałam dołączyć. Natomiast w Czechach to było po raz pierwszy. Poza tym musiałam mówić w j. czeskim na live'ach, gdzie czeski nie jest dla mnie łatwym językiem, nie jest dla mnie językiem ojczystym. Było to zupełnie inne wyzwanie. Byliśmy w trójkę za stołem jurorskim. To były inne emocje. Po każdym odcinku był afterparty - wyznała
Jak natomiast ocenia poziom wokalistów, którzy zgłosili się do programu?
Zwycięzca tego Idola w Polsce warsztatowo ma bardziej się czym popisać niż zwyciężczyni w Czechach. Była z charakterem, była strasznie charyzmatyczna, ale co do warsztatu to Mariusz ma na pewno w głosie większy potencjał - zdradziła
Spodziewaliście się takiej opinii ze strony Ewy?