Gorliwy Tomasz Adamek co rusz daje świadectwa wiary. Dzień bez różańca jest dla niego stracony
Tomasz Adamek to nie tylko jeden z najlepszych pięściarzy w historii naszego kraju, ale i zdeklarowany katolik. Sportowiec na każdym kroku podkreśla, jak ważna w jego życiu jest wiara i różaniec. Niedawno wyznał, że nie byłby w stanie tyle osiągnąć w swojej zawodowej karierze, gdyby nie wyznawane wartości i pomoc Boga. W poniedziałek 1 grudnia skończył 49 lat.
Tomasz Adamek to jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy. Ma na koncie mistrzostwa świata organizacji IBF, IBO I WBC. Już w trakcie kariery zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, gdzie żyje do dziś. Mimo to przyznaje, że sercem wciąż jest związany z Polską i wartościami, które wyniósł z rodzinnego domu. Podejście Adamka do życia i kariery sportowej silnie opiera się na wierze katolickiej.
Dziwna reakcja Anny Markowskiej na pytanie o ślub Kuby Wojewódzkiego. Musicie to zobaczyć
Tomasz Adamek stawia wiarę na pierwszym miejscu
Adamek nie ukrywa swojej wiary i często podkreśla jej znaczenie w swoim życiu. Bokser wielokrotnie podkreślał, że to właśnie Bóg daje mu siłę do pokonywania zawodowych i osobistych wyzwań. Każdy dzień Tomasza Adamka rozpoczyna się modlitwą, a różaniec jest nieodłącznym elementem jego codzienności.
Mój dzień zaczyna się od znaku krzyża. Krótka modlitwa, proszę Boga o światło i siłę do treningu, a także o zdrowie. Tak zaczynam dzień. Potem jest trening, a później przychodzi czas, by pomodlić się na różańcu - wyznał Adamek w rozmowie z serwisem Stacja7.
W rozmowie dla "Niedzieli" wspomniał natomiast nieco więcej na temat spowiedzi:
Jeśli jesteśmy złączeni z Jezusem w łasce uświęcającej, Zły nie ma do nas dostępu. Dlatego raz w miesiącu jestem u spowiedzi. Kiedy pokusa była silna, bywałem dwa razy. Gdy dołączymy do tego uczestnictwo w mszy świętej, wtedy wszystko odchodzi i człowiek jest wolny.
Tomasz Adamek chętnie uczestniczy z rodziną w pielgrzymkach
Rodzina odgrywa dla Adamka kluczową rolę, a wartości, które wyznaje, przekazuje swoim dzieciom. Pięściarz i jego żona Dorota doczekali się dwóch córek: Roksany i Weroniki, które również z poszanowaniem odnoszą się do przekazywanych im zasad wiary. Sportowiec nie ukrywa, że często uczestniczy w pielgrzymkach, zarówno w Polsce, jak i w USA, co dokumentuje na swoich mediach społecznościowych. Podkreśla, że dużo bardziej woli wybrać się na spotkanie z Bogiem i przejść dziesiątki kilometrów niż wylegiwać się na plaży w 5-gwiazdkowych hotelach.
Wychodzimy z New Jersey i przez trzy i pół dnia w sierpniu maszerujemy sto dwadzieścia kilometrów. Niejeden raz niosłem figurę Matki Bożej. Byłem na tej pielgrzymce z żoną także w tamtym roku. Wcześniej towarzyszyły nam córki, ale urodziła się wnuczka i zostały w domu, aby się nią opiekować. Tak zostałem wychowany i tak wychowałem swoje dzieci - wyznał na łamach "Niedzieli".