Zamieszanie po finale WOŚP. Zwycięzca rezygnuje z nagrody i uderza we władze miasta
Zwycięzca licytacji na rzecz WOŚP z Chełma zrezygnował z nagrody, z której dochód miał trafić na chore dzieci. Miasto nie poczuwa się do odpowiedzialności, a jego prezydent zabrał głos w sprawie.
Podczas ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy można było wylicytować wiele wspaniałych przedmiotów, ale ogromną popularnością cieszyły się też spotkania z gwiazdami czy politykami. Spacer z prezydentem Chełma, Jakubem Banaszkiem, miał być jedną z takich atrakcji. Mimo upływu kilku miesięcy od wpłaty na rzecz WOŚP, do odebrania nagrody nie doszło, a zwycięzca licytacji poskarżył się prasie, że miasto zrzuciło odpowiedzialność na niego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Ewelina Ruckgaber o WOŚP i TV Republika. "Mi się to bardzo nie podoba"
Zamieszanie po finale WOŚP. Zwycięzca rezygnuje z nagrody
Zwycięzca licytacji wywiązał się ze swojego obowiązku i zapłacił za spacer z Jakubem Banaszkiem 1660 zł poprzez serwis Allegro, gdzie wystawiona była aukcja. Teraz wyszło na jaw, że mężczyzna nadal nie miał szansy odebrać swojej nagrody. Sprawa wyszła na jaw, gdy "Dziennik Wschodni" opublikował relację tej osoby. Licytujący ujawnił:
Rzeczywiście, pod koniec marca br. skontaktowało się ze mną Biuro Prezydenta i ustaliliśmy, że spotkanie odbędzie się po świętach Wielkanocnych. Ten kontakt był jednak efektem mojej wiadomości wysłanej do prezydenta w mediach społecznościowych – po prawie dwóch miesiącach całkowitej ciszy ze strony urzędu.
Mężczyzna twierdzi, że nikt później nie próbował się z nim skontaktować. Dodał, że choć bywa zajęty, to nie aż tak, by nie odebrać kilku rzekomych telefonów od urzędników. Lokalny przedsiębiorca, który wygrał spacer z prezydentem, postanowił więc zrezygnować z odbioru swojej nagrody. Stwierdził:
Nie chcę spotykać się z osobą, która nie chce spotkać się ze mną. Nie roszczę żadnych pretensji, nie oczekuję żadnej rekompensaty ani zwrotu pieniędzy.
CZYTAJ TAKŻE: Jurek Owsiak stracił cierpliwość. Ostro skrytykował gwiazdy na własnym festiwalu. "Zawodowy skandal"
Władze Chełma odpowiada na zamieszanie związane z WOŚP
Kancelaria Prezydenta Miasta Chełm odniosła się do sytuacji. Według urzędników odbiór nagrody umówiony był wówczas, gdy pogoda będzie temu sprzyjała, najlepiej latem. Urzędnicy twierdzą, że starali się skontaktować ze zwycięzcą licytacji, ale posiadali jedynie jego numer telefonu podany w serwisie Allegro. Stąd brak kontaktu innymi kanałami. Jak twierdzą:
Kilkakrotnie potem próbowaliśmy się skontaktować z panem w tej sprawie, ale niestety bezskutecznie i z tego powodu spacer jeszcze nie doszedł do skutku.
Urzędnicy zwrócili też uwagę w rozmowie z gazetą, że osoba, która wylicytowała spacer z prezydentem, nie miała czasu na to, by skontaktować się z nimi bezpośrednio. Dość złośliwie stwierdzili, że zamiast tego miała czas na rozmowę z mediami. Podali:
Warto zaznaczyć, że zwycięzca nie kontaktował się z Urzędem Miasta Chełm, nie odbierał telefonów, ale znalazł czas, aby skontaktować się bezpośrednio z państwa redakcją.
CZYTAJ TAKŻE: Jurek Owsiak pokazał list znaleziony w puszce WOŚP. Treść wzrusza do łez. "Coś we mnie pękło"
Prezydent Chełma reaguje na doniesienia
Prezydent Chełma odniósł się do zarzutów mieszkańca, który wygrał licytację. Przekazał, że w dokumentach znajduje się notatka służbowa, w której pracownik potwierdził wykonanie kilkunastu telefonów do zwycięzcy licytacji, który jednak nigdy nie odebrał połączeń. Jakub Banaszek napisał:
Od tamtej pory – jak mnie poinformowano – po świętach podejmowano kolejne próby kontaktu z panem, niestety bezskutecznie. W ciągu ostatniego półtora miesiąca takich prób było kilkanaście. Wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. W tej sprawie została sporządzona notatka służbowa, opatrzona podpisem pracownika. Ufam, że nikt nie dopuściłby się w tej sprawie poświadczenia nieprawdy.
Prezydent Chełma zaapelował o to, by nie kierować hejtu w stronę pracowników Kancelarii Prezydenta. Stwierdził też, że ostatecznie udało się skontaktować ze zwycięzcą licytacji. Jakub Banaszek zapewnił:
Po zapoznaniu się z treścią wczorajszego artykułu skontaktowałem się już osobiście z panem, który wygrał licytację. Zaproponowałem dogodny termin realizacji aukcji, podkreślając, że z mojej strony nie było i nie ma żadnej niechęci do spotkania. Wręcz przeciwnie – zależy mi na tym, by całość przebiegła w serdecznej i przyjaznej atmosferze.
CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Owsiak ujawnił zarobki. Padła KONKRETNA kwota