Ania Wendzikowska wieszczy zmiany w TVP. "Tam wjedzie miotła" [WIDEO]
Po wyborach parlamentarnych przyszłość TVP stanęła pod znakiem zapytania. Wiele osób, w tym polskich gwiazd, zastanawia się jak stacja odnajdzie się w nowej rzeczywistości politycznej. O tym, jak widzi nadchodzące zmiany w telewizji publicznej, opowiedziała nam Ania Wendzikowska.
Ania Wendzikowska o zmianach w TVP
Zapytaliśmy Anię Wendzikowską o to, jak ocenia frekwencję i wyniki tegorocznych wyborów parlamentarnych. Aktorka pęka z dumy gdy myśli, ile Polek i Polaków udało się do urn w zeszłą niedzielę.
Jestem bardzo dumna przede wszystkim z frekwencji, bo to pokazuje, że wszyscy niezależnie od opcji politycznej ruszyli do lokali wyborczych.(...) Ja zawsze mówię, że głosowanie to jest nasze prawo, ale też obywatelski obowiązek. Ja zawsze o tym tak myślę i to jest obowiązek, który spełniam z przyjemnością, to jest dowód na to, że mam głos i swój udział w tym, jak wygląda mój kraj - stwierdziła.
Ma też już konkretną wizję jeśli chodzi o przyszłość TVP. Temat telewizji publicznej jest obecnie jednym z najczęściej poruszanych w mediach. Wendzikowska nie ma dla pracujących tam osób dobrych wiadomości.
Myślę, że zmiany w TVP nastąpią szybko i że ta telewizja się bardzo szybko zmieni, tak to wygląda z zapowiedzi polityków. To był jeden z pierwszych tematów o których tak stanowczo się wypowiadali, więc ja myślę, że tam wjedzie miotła - odpowiedziała z poważną miną.
Mogłaby pracować dla TVP?
Czy Ania Wendzikowska mogłaby pracować dla TVP. Zapytana o to raczej odrzuca taką wizję, powołując się na wystarczająco dużą ilość swoich obecnych obowiązków.
Mieszkam na ulicy Woronicza, miałabym bardzo blisko do pracy. Ja nie myślę w tej chwili aż tak mocno o telewizji, bo robię mnóstwo swoich rzeczy, w których chciałabym się rozwijać. Faktem jest, że w poprzedniej opcji politycznej, to nawet nie było coś, co bym rozważała. Zbyt skrajne rzeczy działy się w telewizji publicznej, abym mogła nawet to rozważać - powiedziała.
Jest pozytywnie nastawiona co do potencjalnych zmian, które mogą zajść w stacji, ale sama przyznaje, że jej podejście do pracy jest teraz zupełnie inne niż w przeszłości:
Jeżeli telewizja publiczna wróci do miejsca w którym była kiedyś, do naszego wspólnego dobra, do naszej faktycznie wspólnej telewizji publicznej na której większość z nas się wychowała, to nie będę miała już takiego poczucia. Ale ja naprawdę zmieniłam podejście do wszystkiego.
Co wy na to?