Ewa Wachowicz spisała testament. Zdradziła powód
Ewa Wachowicz dała się poznać przede wszystkim jako modelka i kucharka. Wie jednak, że musi być odpowiednio przygotowana i to na każdy możliwy scenariusz. Przyznała, że ma już spisany testament. Zrobiła to z powodu niebezpiecznej wyprawy.
Ewa Wachowicz w ostatniej dekadzie skupiała się przede wszystkim na gotowaniu. Prowadziła swój autorski program "Ewa gotuje", a także była jurorką w "Top Chef". Co jakiś czas można oglądać ją w roli prowadzącej kącik kulinarny w śniadaniówce "halo tu polsat". Gwiazda ma jednak także ekstremalną pasję. Uwielbia wspinaczki górskie. Jeszcze w styczniu wyruszy na kolejną wyprawę i to na daleką Antarktydę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żaklina Ta Dinh o swoim ślubie w Wietnamie.
Ewa Wachowicz wyrusza na Antarktydę. Gwiazda spisała testament
Ewa Wachowicz od lat realizuje projekt zdobycia najwyższych wulkanów na każdym kontynencie. Co ciekawe do pełni szczęścia i zakończenia postawionego sobie zadania pozostała jej Antarktyda. W wywiadzie dla Pomponika zdradziła, że w najbliższym czasie rozpocznie wyprawę na Mount Sidley o wysokości 4285 m npm, a więc ostatni szczyt w jej projekcie. Wachowicz intensywnie trenuje i przygotowuje się do tej wymagającej ekspedycji. Z tego tez powodu gwiazda spisała testament. Podkreśla jednak, że jest to jej standardowa procedura. I choć bezpieczeństwo stawia na pierwszym miejscu, to musi być bowiem przygotowana na wszystko.
Staram się w górach myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie i chodzę z zawodowymi przewodnikami, którzy też pilnują tego bezpieczeństwa w górach. Nie jestem zawodowym alpinistą i nie zdobywam gór za wszelką cenę. (...) Zawsze spisuję przed każdym wyjazdem ostatnią wolę. Dlatego, że tak mnie rodzice wychowali, żeby wszystkie sprawy zawsze były uregulowane — powiedziała we wspomnianym wywiadzie Wachowicz.
Wachowicz zdradza szczegóły wyprawy. Opowiedziała o kosztach i przygotowywaniu posiłków
Była Miss Polonia opowiedziała także nieco więcej na temat samej wyprawy. Co ciekawe podczas zdobywania szczytów przygotowuje się suchy prowiant, do którego zaliczyć można liofilizowaną żywność, suszone owoce czy gorzką czekoladę. Wszystko po to, aby utrzymywać odpowiedni cukier w organizmie. Wachowicz nie ukrywa także, że tego typu wyprawy wiążą się z ogromnymi kosztami, które oczywiście ona sama pokrywa. I choć nie zdradziła konkretnej kwoty, jaką musiała przeznaczyć na wyjazd na Antarktydę, to porównała ją do wyprawy na Mount Everest.
Dla mnie spełnianie marzeń jest po prostu bezcenne. Powiem tyle, że kosztuje to więcej niż wyprawa na Mount Everest — dodała na koniec wywiadu dla Pomponika Wachowicz.