Ewa Krawczyk roni łzy w kościele. Tabloid pokazał zdjęcia. Wdowa komentuje
Krzysztof Krawczyk to prawdziwa legenda polskiej sceny muzycznej. Stworzył hity, które nuciła cała Polska. Po jego śmierci wielu ludzi wyrażało ogromny żal i smutek. Najbardziej odejście gwiazdora przeżyła jednak jego żona Ewa.
16.09.2021 | aktual.: 16.09.2021 14:04
Krawczykowie tworzyli bardzo udane małżeństwo. Zawsze i wszędzie razem. Mówili o sobie w samych superlatywach i wciąż zachwycali się sobą nawzajem. To była prawdziwa miłość, o którą trudno w show-biznesie. Nie dziwi więc chyba nikogo to, że wdowa po artyście nie może pogodzić się z jego odejściem.
Ewa Krawczyk w kościele opłakuje zmarłego męża
Na 58. festiwalu w Opolu, podczas koncertu poświęconego twórczości Krzysztofa Krawczyka kamery uchwyciły siedzącą na widowni Ewę, która nie kryła łez i wzruszenia. Niedawno na łamach Super Ekspressu wyznała, że mimo upływu czasu, nie radzi sobie z nieobecnością ukochanego:
Kobieta po śmierci męża niemalże zniknęła z życia publicznego, prawie nie wychodzi z domu, a w telewizji pojawia się wyłącznie w wyjątkowych momentach:
Jej miejscem ukojenia są dom, cmentarz i kościół. Szczególnie to ostatnie miejsce jest balsamem dla duszy wdowy. To dzięki modlitwie odzyskuje siły i czuje bliskość męża. Gdy roniła łzy w świątyni, została sfotografowana przez paparazzi. Małżeństwo było bardzo wierzące i oddane Bogu.
Całą sytuację, jaką można obejrzeć w fotorelacji w tabloidzie, Ewa skomentowała tak:
Przy okazji premiery książki Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino żona piosenkarza odwiedziła w Warszawie kościół św. Barbary, gdzie 33 lata temu powiedzieli sobie sakramentalne tak. Jak sama przyznała, jest to dla niej bardzo ważne i wyjątkowe miejsce, do którego będzie wracała.