Ewa Gawryluk o początkach ze swoim mężem. "Ja go olałam"
Ewa Gawryluk wraz z mężem wzięła udział w "Afryka Express". Nam opowiedziała o dojrzałej miłości i o tym, czy mogła liczyć na męża, gdy przemierzała Afrykę. Zdradziła też, jak się poznali.
Ewa Gawryluk ponownie stanęła na ślubnym kobiercu – 1 czerwca 2024 roku aktorka wzięła kameralny ślub cywilny, o którym poinformowała dopiero po fakcie. Jej wybrankiem jest Piotr Domaniecki, trener bramkarzy i absolwent warszawskiego AWF-u, znany również z zamiłowania do lotnictwa i triathlonu. Uroczystość odbyła się w gronie najbliższych, zgodnie z życzeniem pary, by podkreślić przede wszystkim znaczenie chwili, a nie samą oprawę wydarzenia.
Ewa Gawryluk o swoim udziale w "Afryka Express"
Ewa Gawryluk podkreśliła w rozmowie z naszą reporterką, Karoliną Motylewską, że choć nie ma długiego stażu związku, to zawsze mogła liczyć na Piotra. Także w czasie "Afryka Express" był jej opoką.
Nie trzeba mieć doświadczenia 20-letniego. Często te pary, które mają staż 20-letni, nie były w takich warunkach. Nie byli postawieni pod ścianą. My, mimo że jesteśmy krótko, to Piotrek mnie w niczym nie zawiódł. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć, że jest tą opoką i przy nim nie ma się czego bać - zdradziła aktorka.
Piotr zdradził, że to on namawiał swoją żonę na udział w programie. I choć Ewa broniła się dość mocno, w końcu zgodziła się na udział w ogromnej przygodzie.
Ja [namawiałem - przyp. red] małżonkę bardzo. Były nawet kłótnie, było na żyletki, ale udało się. Wydaje mi się, że to jest wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, którego już drugi raz nam nikt nie zaproponuje. I to nie o to chodzi, że patrzymy też na jakieś korzyści daleko idące. Po prostu chodzi o to, żeby przeżyć fantastyczną przygodę, którą ktoś tobie zorganizuje - wyznał Piotr.
CZYTAJ TAKŻE: Monika Hoffman-Piszora ma sześcioro dzieci, w tym dwoje z zespołem Downa. Będzie gwiazdą programu TVN
Ewa Gawryluk o swojej relacji i małżeństwie. Czy jest w nim spokój?
Okazuje się, że między małżonkami iskrzy, ale zawsze potrafią ze sobą porozmawiać i się pogodzić, bez obrażania się i cichych dni.
Nie, nie ma spokoju, bo między nami często iskrzy, ale tak w pozytywny sposób. Tu nie ma obrażania się na siebie, nie ma cichych dni. Myślę, że jak się wychodzi z poprzednich związków z jakiegoś powodu, to kolejny związek, który chce się stworzyć, to już człowiek wie, czego nie chce. (...) Ma się inne doświadczenie, jest się starszym, nie jest się tym człowiekiem, który w wieku 20 lat się zakochiwał, tylko zdecydowanie później. Ja cały czas powtarzam: drugi związek jest fajniejszy - stwierdziła Ewa Gawryluk.
Piotr dodał, że kiedy ma się za sobą negatywne doświadczenia, związane z relacjami, kolejne buduje się już bardziej świadomie.
Ja ze swojej strony mówię, że miałem pewne doświadczenia negatywne, to po prostu wiem, że ta nowa relacja, którą się buduje, to są już zupełnie inne fundamenty. Między nami jest niewielka różnica wieku, a my do tego już się świetnie dogadujemy - zdradził.
CZYTAJ TAKŻE: Karolina Woźniak i Tomasz Iwan o udziale w "Afryka Express". Nagle wspomnieli o ślubie. "Będzie legalizacja"
Tak Ewa Gawryluk poznała męża
Historia miłości Ewy i Piotra to gotowy scenariusz na film. Choć początkowo nic nie wskazywało na to, że się w sobie zakochają, przekuli przypadkowe spotkanie w miłość.
Będąc na lotnisku, nie mogłam znaleźć wyjścia, które jest w oczywistym miejscu - zaczęła opowiadać Ewa Gawryluk.
Wówczas pomógł jej Piotr:
Ja pomogłem. Później odprowadziłem do taksówki, zabrałem bagaż, tak spojrzałem. I napisałem na Instagramie, skomentowałem zdjęcie dotyczące awiacji - dodał mąż aktorki.
Ewa Gawryluk nie ma w zwyczaju korespondować z nieznanymi jej mężczyznami, więc początkowo nie zwracała uwagi na to, że Piotr do niej napisał.
Ja oczywiście olałam to, że tak powiem. Nie koresponduję z obcymi mężczyznami przez Instagram.
Nieustępliwość Piotra w końcu przyniosła jednak efekty i aktorka w końcu przekonała się do niego.
A ja byłem dosyć upierdliwy, męczący. Była to też takie korespondencja na pan i pani, no i to jak gdyby też małżonkę ujęło - zdradził Piotr.