Ewa Błaszczyk od lat walczy o zdrowie córki. Teraz ma plan. "Zanim odejdę, zawiozę tam Olę"
Ewa Błaszczyk wyznała, że ma plan, dotyczący przyszłości. Jej córka od lat pogrążona jest w śpiączce. Aktorka zamierza zabrać Olę w wyjątkowe miejsce. Chce to zrobić, zanim sama odejdzie. Co zamierza zrobić?
18.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 11:24
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Błaszczyk przeżyła wiele tragedii
Albo można przerobić to tak: Ewa Błaszczyk ma za sobą trudne doświadczenia. Aktorka straciła męża, jedna z jej córek od lat przebywa w śpiączce. Błaszczyk ma też dorosłą córkę, która jest dla niej dużym wsparciem.
Straciłam już właściwie wszystkich: rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców, także właściwie zostałam sama i wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona - mówiła Błaszczyk w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Ewa Błaszczyk, choć samodzielnie wychowywała zdrową córkę, zajmowała się Olą, pracowała zawodowo. Założyła też fundację "A kogo?" i doprowadziła do budowy kliniki Budzik, która zajmuje się osobami z problemami neurologicznymi i w śpiączce. W Klinice, dzięki rehabilitacji i wspaniałej opiece, co jakiś czas dochodzi do wybudzeń ze śpiączki.
Plan Ewy Błaszczyk
Niestety, Ola wciąż czeka na wybudzenie się, które, jak mówiła jej mama, dziś można rozpatrywać jedynie w kategorii cudu. Jednak aktorka nie poddaje się i walczy o to, by jej córka miała jak najlepsze życie.
Ewa Błaszczyk chce cieszyć się każdą chwilą życia, którą spędza z rodziną. Za spadek po rodzicach zakupiła dom w przepięknym miejscu.
Niejako w prezencie od rodziców dostałam taką możliwość, że mogłam sobie coś tam kupić właśnie nad ciepłym piaskiem i morzem, na Sycylii. To jest ten wentyl, który szykuję. Ten domek to taki prezent od nich, samej nigdy nie byłoby mnie na niego stać. To jest dla mnie bardzo ważne, że z nimi tam jestem, choć w inny sposób, i że to miejsce już zawsze będzie związane z tatą, mamą, naszym życiem i naszym domem.
Gwiazda ma marzenie, by zabrać tam nie tylko Mariannę, ale także Olę.
Jest coś takiego w głowie, że może zanim odejdę, zawiozę tam Olę. Ale to też jest trochę taka "zabawka". Nie przepadam za gotowaniem, ale architektura, ogród, dom... - lubię te rzeczy, daje mi to fikołka, bawię się tym - wyjawiła.
Życzymy jej jak najszybszej realizacji tego planu.