Beata Kozidrak o Eurowizji: "Nie robi na mnie wrażenia". Jak ocenia szanse Polaków w tym roku? [WIDEO]
3 marca odbyły się polskie preselekcje do Eurowizji. W trakcie konkursu na scenie zaprezentowało się 10 finalistów walczących o reprezentowanie Polski w Lizbonie. Bezkonkurencyjny okazał się Gromee z piosenką Light me up i to właśnie on wraz z Lukasem Meijerem będzie walczył na Eurowizji o pierwsze miejsce. Jak szanse Polaków ocenia obecna od 40 lat na scenie Beata Kozidrak, i co myśli o samym konkursie?
Ja przepraszam bardzo, ale byłam poza granicami kraju i nie widziałam preselekcji. Mogę tylko powiedzieć szczerze, że koncert Eurowizji nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Wiele razy uczestniczyłam w takich festiwalach pod koniec lat 80., wiele z nich wygrywając, natomiast ta atmosfera czasami się nie przenosi na to, co sobą reprezentuje dany artysta. Oczywiście trzymam kciuku zawsze za Polaków. Czy to będzie słuszny wybór czy nie - nie wiem. Nigdy nie wiadomo. Może się tak okazać, że w danym roku ta piosenka, ten utwór w danym roku spodoba się światu, ja trzymam kciuki za Polaków – powiedziała Beata w rozmowie z naszą reporterką.
Wśród widzów panuje przekonanie, że wyniki Eurowizji są uzależnione od koneksji geopolitycznych z uczestniczącymi krajami, takie zdanie ma również Beata:
W pewnym sensie niestety polityka tu wkracza. Myślę, że musi być w nas Polakach bardzo dużo empatii, żebyśmy sobie właśnie poprzez tego typu spektakle pomagali na całym świecie, żeby wreszcie komuś się udało zrobić karierę w show-biznesie. Gdzieś tam zawsze blisko tego byłam, ale dla mnie ważniejsi byli fani i muzyka, nie chcę się ścigać, nie potrafię i nie chce tego robić. Nie jest mi to na szczęście potrzebne.
Zgadzacie się z jej opinią? Cała rozmowa poniżej: