Dzieci Leszka Lichoty uciekły systemowi? Ilona Wrońska nie ma wątpliwości
Leszek Lichota i jego żona, Ilona Wrońska, uczyli dzieci w ramach edukacji domowej. Po kilku latach, spędzonych na nauce w domu, obydwoje nastolatków postanowiło spróbować poznać szkolne mury. Jak zareagowali i czy spodobało im się to na tyle, by porzucić życie poza systemem? Słowa Ilony Wrońskiej zaskakują.
03.02.2024 18:05
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci Leszka Lichoty i Ilony Wrońskiej chciały chodzić do szkoły
Choć edukacja domowa jest coraz bardziej popularna, wciąż wzbudza jeszcze sporo emocji. Dzieci Leszka Lichoty i Ilony Wrońskiej uczyły się właśnie w tym systemie. Pracowały w domu, we własnym tempie i zgodnie ze swoimi zdolnościami, na koniec roku zdając egzaminy w standardowej szkole.
Okazało się, że po ośmiu latach spędzonych w ten sposób, obydwoje mieli ochotę spróbować standardowego systemu edukacji.
Była to chęć sprawdzenia, zobaczenia, jak to jest w systemie. Natasza wybrała technikum weterynaryjne i chciała się zorientować, czy jest to ta droga. Wystarczyły jej dwa miesiące. Plusy: fajna klasa, bardzo szybko nawiązała się relacja z klasą równoległą, były ciekawe przedmioty zawodowe, radziła sobie z pracami domowymi, wymaganiami. Chwaliła sobie angielski zawodowy i praktyki zawodowe - wyznała Ilona Wrońska w mediach.
Poza pozytywami córka aktorki zobaczyła jednak sporo minusów.
Miała trudności z zasypianiem, minusem był też brak nauczycieli z niektórych przedmiotów i zastępstwa. W edukacji domowej poświęcasz dwie godziny dziennie i to jest bardzo produktywny czas. Tam nie ma "przeszkadzajek". W edukacji domowej nie ma pochłaniania czasu. Minusem był też budynek szkoły, był dość przytłaczający. Praktyki okazały się nie tym, czego się spodziewała. Tryb szkolny nie pozwalał jej na kontynuowanie zajęć dodatkowych.
Syn aktorskiej pary także nie odnalazł się w tradycyjnej szkole.
W jego odczuciu było za dużo testów, kartkówek, to go stresowało. Miał mało czasu dla siebie. Zbędne były też niektóre przedmioty, które wiedział, że mu się nie przydadzą. Postanowił skończyć rok w systemowej szkole.
Czy dzieciom Leszka Lichoty udało się wyrwać systemowi?
Ilona Wrońska podzieliła się w sieci nagraniem, na którym opowiada o blaskach i cieniach edukacji domowej. Okazuje się, że ten model nauki nie do końca jest wyrwaniem się z systemu.
Po dziewięciu latach w edukacji domowej mogę powiedzieć, że nie ma idealnej drogi. Nie ma. Na każdej drodze jest jakieś "ale", niestety – czy to jest droga systemowa, czy edukacji domowej. Jeżeli myślisz, tak jak ja na początku, że wyrwiesz się z systemu, przechodząc na edukację domową, to jesteś w błędzie. Niestety nie wyrwiesz się z niego, jedną nogą zawsze tam zostaniesz, bo system cię trzyma. Ale tylko jedną. I to jest pocieszające - mówi z uśmiechem Ilona Wrońska na nagraniu.
Na koniec aktorka stwierdza, że warto walczyć dla swoich dzieci. Co o tym sądzicie?