Magdalena Adamowicz nie chciała widzieć Andrzeja Dudy na pogrzebie męża: "Dałam sygnał, że…"
Choć od zamachu w Gdańsku minęły już dwa tygodnia, echo tragedii nie cichnie. Magdalena Adamowicz zdradziła właśnie, dlaczego nie chciała widzieć na pogrzebie męża przedstawiciela rządu – Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy.
30.01.2019 | aktual.: 30.01.2019 11:18
Tragiczna śmierć prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, na zawsze już odcisnęła piętno na naszych sercach. I choć od pogrzebu minęło już kilka dni, codziennie pojawiają się nowe fakty, a przede wszystkim komentarze najbliższych. Jedną z osób, która najbardziej przeżywa minione wydarzenia jest żona zmarłego – Magdalena Adamowicz, która wystąpiła na okładce najnowszego magazynu Newsweek. W szczerym i emocjonalnym wywiadzie opowiedziała między innymi o pogrzebie męża i kilku aspektach, które nadal budzą kontrowersje.
W ostatniej drodze Adamowiczowi towarzyszły najważniejsze i najpopularniejsze osobowości ze świata polityki i mediów. Wątpliwości wdowy budził jednak fakt, czy premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda w ogóle powinni być obecni na uroczystości:
Panowie ostatecznie przybyli do Bazyliki Mariackiej i zasiedli w piątym rzędzie, co bardzo zadziwiło ekspertów. Nic dziwnego, w końcu byli prezydenci RP: Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa oraz Bronisław Komorowski zostali posadzeni kilka rzędów wcześniej. Jak dzisiaj dowiadujemy się, decyzja Pierwszej Damy Gdańska nie była przypadkowa, a prośba o takie, a nie inne usadzenie gości wypłynęła od rodziny zmarłego:
To bardzo mocne słowa, które chyba nie pomogą w walce przeciw nienawiści.