Mocne wigilijne uderzenie Anny Muchy. Zdjęcie z noworodkiem, a pod nim smutne zwierzenia o traumach i rozczarowaniach. To dlatego nie jest fanką świąt
W Wigilię Bożego Narodzenia social media toną w zdjęciach gwiazd, na których nie brakuje świątecznego klimatu. Bogato zdobione choinki, stylowo ozdobione stoły i eleganckie kreacje dominują wśród publikacji, które cieszą się sporym zainteresowaniem. Na szczególną uwagę zasługuje wpis Anny Muchy.
Aktorka zamieściła zdjęcie, na którym karmi piersią noworodka – prawdopodobnie jest to archiwalny kadr, na którym jest jej syn lub córka. Na pozór piękna fotografia jest ilustracją dla nostalgicznego wpisu. Gwiazda M jak miłość postanowiła wreszcie zdradzić, dlaczego nie jest fanką grudniowych świąt.
Mucha zwierzyła się fanom jak nigdy. Co prawda co roku publikowała zdjęcia z rodzinnych wakacji w tropikach, nie pozostawiając złudzeń, że nie przepada za atmosferą Bożego Narodzenia, ale nigdy nie zdradziła, z czego wynika jej antypatia. Teraz uchyliła rąbka tajemnicy.
Dlaczego Anna Mucha nie lubi Świąt Bożego Narodzenia?
Ulubienica widzów swój post zaczęła od przykuwającego uwagę zdania:
A ja nie jestem wielką „fanką” świat Bożego Narodzenia…
W kolejnej części wpisu wspominała o traumach i rozczarowaniach:
Może kiedyś Wam opowiem dlaczego… ale niosły ze sobą tak wiele rozczarowań, tak wiele traum, że dopiero będąc dorosłą, będąc Matką poczułam, że jest sens znowu się starać i w nie „wierzyć”.
Potem wyznała, że w tym szczególnym okresie chce zwrócić uwagę na problem, z jakim zmagają się młode matki:
A tymczasem nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe i rumiane… W związku z zaistniała sytuacja prawną w Polsce, w związku z tym, że wiele kobiet zostało pozbawionych podstawowych praw (choćby do dostępu badań, informacji, ja już nie mówię o prawie do decyzji) w związku z tym, że w Polsce przybywa ciąż z chorymi dziećmi (!!!), a kobiety czują lęk i nie wiedzą, gdzie szukać pomocy INFORMUJE, że w Instytucie Matki i Dziecka istnieje taka poradnia, gdzie kobieta w ciąży uzyska kompleksową opiekę i diagnostykę.
Publikacja Ani spotkała się z licznymi reakcjami ze strony internautów. Komentarzy przybywa z każdą minutą. Fani żywo reagują na informację Muchy, a my, zgodnie z prośbą aktorki, zachęcamy do podania jej dalej, by – jak sama napisała – "jak najwięcej kobiet miało szanse na uzyskanie konkretnej pomocy!".