Dariusz K. chce wynagrodzić krzywdę, którą sprawił rodzinie... swoją twórczością!
Poniosła go wyobraźnia?
Paulina Szestowicka
Odbyła się pierwsza rozprawa Dariusza K. Oskarżony przyznał się do potrącenia kobiety na przejściu dla pieszych, jednak w przeciwieństwie do ustaleń biegłych, twierdził on, że narkotyki zażył wieczorem poprzedniego dnia, a nie 1,5 godziny przed prowadzeniem samochodu. Muzyk zeznał także, że przyczyną wypadku był jego zły stan zdrowia psychicznego, który jest wywołany konfliktem z byłą żoną, Edytą Górniak.
Ta straszna tragedia pozostanie na zawsze w mojej świadomości i nigdy nie będę w stanie zapomnieć o tym, co się stało. Jestem sprawcą wielkiego dramatu rodziny Janiszewskich, mam tego świadomość. Ale proszę mi wierzyć, że państwa tragedia jest również moją największą tragedią - cytuje wypowiedź Dariusza K. "Fakt". - Proszę wysoki sąd o szansę, abym mógł to naprawić. Abym mógł swoim życiem i swoją twórczością nadać głębszy sens tej tragedii. Chciałbym prosić o szansę, abym mógł dobrymi czynami zasłużyć na wybaczenie, bez którego nie będę mógł żyć.
Dariuszowi K. grozi 12 lat więzienia.