Danuta Holecka ma zaskakujące wykształcenie. "Chciałam mieć poważny zawód"
Danuta Holecka to postać, która od lat wywołuje dyskusje w świecie mediów. Była prowadząca "Wiadomości", choć z telewizją związana jest praktycznie przez całe życie, wcale nie studiowała dziennikarstwa. Wybrała całkiem inny kierunek.
Danuta Holecka to dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która w latach 1993–2023 była związana z Telewizją Polską, gdzie prowadziła główne wydanie "Wiadomości" i pełniła funkcję kierownika redakcji programu. W 2023 roku przeszła do Telewizji Republika. Prywatnie jest żoną i mamą. Jeden z jej synów, Julian, zmarł w 2024 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Viki Gabor już niebawem będzie pełnoletnia! Co zrobi jako pierwsze, gdy otrzyma dowód?
Kariera bez dziennikarskiego dyplomu. Danuta Holecka wybrała alternatywną drogę
Wydawać by się mogło, że skoro Danuta Holecka jest związana z telewizją przez trzy dekady, to ma wykształcenie kierunkowe, związane z dziennikarstwem. Nic bardziej mylnego – okazało się, że ścieżka edukacji prezenterki była zupełnie inna. Holecka studiowała bowiem… ekonomię w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Studiowałam na SGH, bo chciałam mieć poważny zawód. Po studiach, kiedy szukałam pracy, dowiedziałam się z ogłoszenia, że Telewizja Polska ogłasza konkurs na dziennikarzy i prezenterów. Pomyślałam, że mogę spróbować – tłumaczyła swój wybór.
Wcześniej dziennikarka uczęszczała do Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie. Jak sama przyznała, naukę sfinansował jej dziadek, który wyjechał do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia i pieniędzy. Sama nauka nie przychodziła łatwo ze względu na tęsknotę.
Mieszkałam w internacie, za który płacił mi dziadek, bo rodziców nie było stać – mama była nauczycielką, tata z wykształcenia jest geodetą. Na początku bardzo tęskniłam, ale po pół roku się przyzwyczaiłam. Bardzo o nas dbano. Siostry niczego nie narzucały, uczyły nas, by własnymi słowami rozmawiać z Bogiem. Mówiły: "Jest msza, można iść". Wybór należał do nas, nie było nakazu – wyznała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Płakała z bólu. Twierdzi, że wyleczyła ją wiara
Danuta Holecka niejednokrotnie podkreślała swoje przywiązanie do wiary. Otwarcie mówiła o codziennych modlitwach i doświadczaniu cudów. Raz zdradziła nawet, że to właśnie wiara pomogła jej... wyleczyć bolącego zęba.
Półtorej godziny przed wejściem na wizję już prawie nie mogłam wytrzymać z bólu. Wyszłam z newsroomu, uciekłam i zaczęłam prosić: "Panie Boże, pomóż, bo zwariuję. Przepraszam, że o to proszę, ale nie mogę wytrzymać, nie mogę na niczym się skupić". Niech pan sobie wyobrazi, że po chwili wstałam z kolan, wróciłam do swojego biurka, usiadłam przy komputerze i nagle poczułam, że mogę skoncentrować się na pracy - powiedziała kilka lat temu na łamach "Dobrego Tygodnia"