Daniel Martyniuk dostał telefon ws. córki. Drży o Laurę po tym, co usłyszał: "Smutek mnie ogarnia"
Był widowiskowy ślub, o którym mówiło się miesiącami, i rozwód na całą Polskę. Małżeństwo Daniela Martyniuka zakończyło się w atmosferze skandalu. Syn Zenka i jego żona, Danuta, nie szczędzili często przykrych uwag pod adresem Eweliny Golczyńskiej – byłej już żony i matki dziecka czupurnego 31-latka.
25.10.2020 | aktual.: 25.10.2020 23:15
Pod sądem, w oczekiwaniu na wyrok w sprawie alimentów dla córki Daniela i jej matki, Danuta Martyniuk nie przebierała w słowach. Punktowała byłą synową, jak tylko mogła. Zarzucała jej skrajny materializm i brak empatii wobec niej jako babci półtorarocznej Laury.
Gdy emocje nieco opadły żona króla disco-polo przyznała, że przez napiętą atmosferę dorobiła się problemów ze zdrowiem. W rozmowie z Twoim Imperium zdobyła się nawet na odważne słowa – sugerowała, że jej stan jest na tyle zły, że obawia się, czy dożyje 60. roku życia.
Być może dlatego poszła po rozum do głowy i zamiast umniejszać byłej małżonce jej syna, postanowiła ją przeprosić i zaprosić na święta Bożego Narodzenia do rodzinnej willi w Białymstoku, by przełamać się opłatkiem i zapomnieć o wszystkim, co złe.
Daniel Martyniuk o córce. Dostał niepokojący telefon
Do świąt jest jeszcze trochę czasu. Zanim Martyniukowie zasiądą do wspólnej wieczerzy, w internecie rozgrywają się kolejne dramaty. Tym razem Daniel publicznie postanowił wyrazić swoją tęsknotę za córką. Na Instagramie wyznał, że nie trzymał Laury na rękach przez ostatnie 9 miesięcy.
Martyniuk pochwalił się, że otrzymał informację na temat dziecka, która przyprawiła go o smutek.
Super Express jest przekonany, że Daniel Martyniuk nie widzi świata poza córką. Mimo swojego buńczucznego stylu bycia stawia córkę nade wszystko.
Nas bardziej zastanawia relacja Daniela i Eweliny. Informację o problemach Laury ze snem musiał otrzymać od swojej byłej żony, a to pozwala przypuszczać, że wymieniają się wiadomościami częściej, niż wymaga tego sytuacja. Kto wie, może jeszcze nie wszystko stracone?