Chris Martin z Coldplay miał wypadek podczas koncertu. "To nie było zaplanowane"
Podczas niedzielnego koncertu Coldplay w Australii zarówno widzowie, jak i Chris Martin, przeżyli chwile grozy. Frontman zespołu, podczas przemawiania do publiczności, wpadł do dziury na scenie.
04.11.2024 19:45
Koncerty to wydarzenia pełne emocji, efektów świetlnych i dźwiękowych, które porywają tłumy. Artyści zazwyczaj dają z siebie wszystko, aby zapewnić widzom jak najlepsze doświadczenia. Zdarzają się jednak wypadki, które są mniej lub bardziej poważne. Niedawno do groźnie wyglądającego incydentu doszło w Melbourne w Australii podczas koncertu Coldplay.
Sprawdź: Te gwiazdy zdecydowały się na przeszczep włosów. Tomasz Karolak, Radosław Majdan i inni [ZDJĘCIA]
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chris Martin miał wypadek na scenie
Podczas niedzielnego koncertu Coldplay w Melbourne widzowie przeżyli chwile grozy. Chris Martin, przemawiając do publiczności, szedł po scenie tyłem. W pewnym momencie artysta wpadł do scenicznej zapadni, w której stał jeden z członków ekipy. Mężczyzna starał się złapać wokalistę Coldplay.
Muzykowi na szczęście nic się nie stało. Wokalista szybko wydostał się z dziury, uśmiechnął się i zażartował, że wypadek nie był zaplanowany.
To nie było zaplanowane... Bardzo dziękuję, że mnie złapałeś. Jasna cholera, prawie zostałem gwiazdą YouTube'a — powiedział przez mikrofon.
Chris Martin dodał, że czuł się "trochę dziwnie" po utracie równowagi, ale ostatecznie "wszystko było w porządku".