Barbara Kurdej-Szatan pojawiła się w klinice. Termin porodu minął wczoraj. Czy to już?
Barbara Kurdej- Szatan z niecierpliwością oczekuje drugiego dziecka. Niedawno prosiła fanki o rady, jak przyspieszyć moment porodu. Przy okazji obiecała, że zdjęcie, które opublikowała, to jej ostatnia sesja ciążowa.
Jeszcze jednak musi poczekać, kiedy na świecie pojawi się mały Henryk, dla którego imię wybrała starsza siostra, Hania. Według przewidywań lekarzy na porodówkę powinna trafić w połowie września, ale ona przewiduje, że urodzi wcześniej:
Nie sprawdziły się ani prognozy specjalistów, ani przeczucia aktorki. Termin minął, a Henio nie spieszy się na świat.
Barbara Kurdej-Szatan w klinice. Dlaczego?
Czas płynie nieubłaganie, a wyczekiwany przez wszystkich, a zwłaszcza przyszłych rodziców, synek Basi nie spieszy się na świat. Termin porodu planowany był na 11 września, jak zdradziła aktorka jednej z internautek. Barbara czuje się dobrze i w pełni korzysta z ostatnich chwil. Nie tylko pojawia się na różnych imprezach branżowych, ale wybrała się także na wizytę do luksusowej kliniki kosmetycznej. Z szerokim uśmiechem przyznała, że korzysta z możliwości:
Jak widać, Basia do końca wykorzystuje ostatni wolny czas przed pojawieniem się synusia.