NewsyTo straszne... Bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego ma raka: "Ostatnie wyniki..."
To straszne... Bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego ma raka: "Ostatnie wyniki..."
Filip Borowiak
23.02.2017 15:20, aktual.: 23.02.2017 15:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Były rzecznik Aleksandra Kwaśniewskiego opowiedział o swoim życiu z nowotworem. Jakiś czas temu na portalu pomagam.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na leczenie jego choroby nowotworowej.
Polityk opowiedział serwisowi Fakt24.pl, jak to się stało, że na stronie uruchomiona została inicjatywa zbiórki funduszy na jego leczenie.
Długo zastanawiałem się nad tym, czy wyjść z moimi problemami do ludzi. W końcu zdecydowałem się na uruchomienie bloga i opublikowanie tekstu Przeszedłem Rubikon. Chciałem, by pomógł on jak największej liczbie ludzi. Do tej pory przeczytało go już ponad kilkanaście tysięcy osób. Jedna z nich, zupełnie mi nieznana, postanowiła założyć zbiórkę pieniędzy i tak to się zaczęło - opowiada
Dziennikarz opowiedział również dlaczego sam nie wyszedł z inicjatywą takiej akcji.
Bo nie chcę, by cała uwaga skupiała się na mnie, być onkocelebrytą. Do tej pory konsekwentnie odmawiałem rozmów z dziennikarzami. Udzieliłem tylko jednego wywiadu. Nigdy nie chciałem, by robiono ze mnie ofiarę. Moja choroba, to nie powód do dumy czy chwały. Nie jest też czymś wyjątkowym. Jest wiele osób w podobnej sytuacji do mojej. One także potrzebują pomocy i na nią zasługują - dodał
Dodał również, czy myśli, że wszystkie zebrane środki wystarczą na pokrycie całego leczenia.
Tego nie wiem. Jestem już po jednej operacji. Co będzie dalej, trudno mi powiedzieć. Co miesiąc przechodzę kolejne badania. Ostatnie wyniki napawają optymizmem, są dobre. Ale to się może zmienić w ciągu tygodnia, a nawet z dnia na dzień. Życie z nowotworem jest jak huśtawka. W jednej chwili wszystko może się zmienić. Jestem gotowy na każdy scenariusz
Życzymy Styrczule szybkiego powrotu do zdrowia.