Tabloid przekazał fatalne wieści dla Joanny Opozdy ws. synka. Komentarz Antka Królikowskiego brzmi jak zapowiedź zemsty
Antek Królikowski i Joanna Opozda od kilku miesięcy są tematem dla kolorowej prasy. Ich związek od samego początku był bardzo burzliwy. W końcu zdecydowali się na ślub, kilka miesięcy później na świat przyszedł ich syn. Niestety małżonkowie rozstali się jeszcze przed jego narodzinami. W życiu aktora miała pojawić się inna kobieta, z którą zechciał ułożyć on sobie życie. Od tamtej pory ich prywatność stała się wręcz tematem publicznej debaty.
22.07.2022 | aktual.: 22.07.2022 12:54
Fani aktorskiej pary podzielili się na dwa obozy. Ostatnio oliwy do ognia w ich kontaktach dolał fakt, że Asia w ostatniej chwili zdecydowała się odwołać chrzest synka. O zaplanowanej uroczystości dowiedzieli się bowiem paparazzi, a mama małego Vincenta liczyła na to, że uda jej zachować w tym dniu odrobinę prywatności. Mimo wszystko Antek zjawił się pod kościołem, a w tym momencie wybuchła między nimi kolejna afera.
Antek Królikowski chce walczyć o syna
Po tym, jak Joanna zdecydowała się odwołać chrzest, rozpętała się medialna burza. Antek nagrał przejmujący apel, a na to jego żona udostępniła screeny wiadomości, przeczące jego słowom. Padły też zarzuty o to, że aktorka utrudnia mężowi kontakt z dzieckiem. Odparła również te słowa, pokazując ich korespondencję. Jej mąż w odpowiedzi opublikował między innymi listę przelewów, a medialna przepychanka między rodzicami małego Vincenta trwa już od jakiegoś czasu.
Teraz okazuje się, że Antek chce formalnie uregulować sprawę kontaktów z synem. Na łamach tabloidu po raz kolejny już zarzucił Joannie kłamstwa:
Już wcześniej w swoim nagraniu aktor wspominał, że chciałby częściej widywać chłopca. Jak podaje gazeta, Antek planuje iść w tej sprawie do sądu:
Joanna natomiast uważa, że to Antek zaniedbuje kontakty z Vincentem, na co pokazała jakiś czas temu screen ich rozmowy. Pozostaje czekać, aż małżonkowie w jakiś sposób się dogadają i dojdą do porozumienia ze względu na dobro dziecka.