Anna Wendzikowska ostro o uchodźcach: "Jadą do nas robić rozpierduchę". Sara Boruc umieściła zdjęcie martwego dziecka
Sara Boruc zabrała głos w sprawie uchodźców. Umieściła zdjęcie 3-letniego Aylana Kurdi, którego morze wyrzuciło martwego na brzeg i które stało się już symbolem bierności Europy wobec imigrantów. Fotografię zestawiła ze zdjęciem zwierząt, które wyrzucone na ten sam brzeg otrzymują pomoc. Dla Aylana niestety było już za późno.
Sara, która w połowie ma pochodzenie arabskie, jest chyba jedyną gwiazdą, która do tej pory zaapelowała o pomoc dla Syryjczyków.
To nie spodobało się jej fanom, którzy zaczęli pod postem umieszczać nienawistne komentarze. Sara od razu im odpowiedziała, a w dyskusję zaangażowała się też Magda Mielcarz.
Potem jednak Sara usunęła zdjęcie i zastąpiła go innym z informacją, gdzie można wpłacić pieniądze na pomoc uchodźcom. Ofiarom wojny w Syrii pomaga Polska Akcja Humanitarna, której ambasadorem jest Kamil Haidar, Syryjczyk z pochodzenia i partner Zosi Ślotały.
Anna Wendzikowska o uchodźcach
Innego zdania na temat uchodźców jest Anna Wendzikowska. Na swoim profilu pokusiła się o ich skomentowanie. Niewybrednymi słowami okrasiła "viralowe" wideo krążące w sieci, na którym widzimy jak wzburzeni uchodźcy, których poniosło w ścisku i ukropie, w przepoconych podkoszulkach kopią butelki. Materiał został opublikowany przed prawicowe medium. Zdaniem dziennikarki ludzie uciekający przed wojną to" nieźle ubrani" mężczyźni, którzy "jadą do nas robić rozpierduchę". Opinia dziennikarki o imigrantach wywołała falę krytyki i oburzenia.
Anna Wendzikowska jest znana z licznych wpadek. Najpierw nie wiedziała, kim jest Jerzy Grotowski, a potem chciała poprowadzić spotkanie autorskie z nieżyjącym od 21 lat Charlesem Bukowskim.
Jak oceniacie kondycję moralną dziennikarki?