Anna Wendzikowska nie ma co liczyć na nowe oferty pracy. Upubliczniła powód. To straszne, jak podle się ją traktuje
Anna Wendzikowska przez lata pracowała w Dzień Dobry TVN. Miała tam szansę przeprowadzić wywiady z największymi gwiazdami Hollywood. W bieżącym roku pożegnała się ze stacją. O ile początkowo milczała na ten temat, to później wyjawiła całą prawdę. Publicznie napisała o tym, że padła ofiarą mobbingu. Była poniżana, gnębiona i bała się utraty pracy.
Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby „gwiazda telewizji”, a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia i ciągłego udowadniania swojej wartości. (…) Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia, w studio usłyszałam: „Sorry, Anka, nie oglądasz się”. Pomyślałam, cóż, trudno, chodzi o dobro programu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam wyniki oglądalności z ostatnich tygodni. W momencie mojego wejścia wykres oglądalności pikował w górę. Wtedy usłyszałam: „oglądalność nie jest najważniejsza” – brzmiał fragment wyznania, które wrzuciła do sieci.
Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z Anią o tym, czy tęskni za pracą w telewizji i czy otrzymuje oferty z ich stacji telewizyjnych.
Anna Wendzikowska o braku ofert z telewizji
Nasza rozmówczyni przyznała, że tęskni za pracą w telewizji, ponieważ lubiła prowadzić wywiady.
Na pewno jest w tej telewizji na żywo coś takiego co we mnie wrosło i co bardzo lubiłam. Niezaprzeczalnie lubiłam robić wywiady, które robiłam przez 15 lat i to było takie moje, ja się w tym dobrze czułam. To było dla mnie naturalne. Na pewno za tym tęsknię, chociaż fakt, że tego nie było przez ostatnie lata ze względu na COVID-19 i to do tej pory nie wróciło, więc odbywało się tylko w takiej formie zdalnej. Ale prosta odpowiedź na to pytanie brzmi, że tak – tęsknie.
Pojawiają się informacje, że Ania pojawi się w Polsacie, a konkretnie w śniadaniówce tej stacji. Jak główna zainteresowana się do tego odniosła?
Ja tego nie słyszałam.
Jak z innymi propozycjami? Jak się okazuje, nie pojawiają się one. Wendzikowska boi się o to, że jest to spowodowane poruszeniem przez nią tematu mobbingu.
Te propozycje się nie pojawiają. Też nie znaczy, że ja ich szukam, bo ja chciałam sobie zrobić takie miejsce, taką pustkę, z której chciałabym poczuć, w którą stronę chciałabym dalej iść i co mnie pociągnie dalej do siebie i co będzie takie bardzo naturalne w tym momencie. Mam nadzieję, że to nie dlatego nie ma tych propozycji, że prawdą jest to, co mówili – że jak powiem chociażby słowo na temat mobbingu, to będę niezatrudnialna, ale też nie mam do tego jakiegoś bardzo mocnego stosunku. Myślę sobie, że w takim zaufaniu do tego co się dzieje to łatwo jest zachować spokój i wierzyć w to, że cierpliwość jest najlepszą metodą, nie ma sensu niczego pośpieszać, bo często to, co robi się na siłę, to właśnie nie jest ta właściwa rzecz. A ja już bym chciała, żeby tak było w harmonii.
Jesteście fanami Ani?