NewsyAnna Jurksztowicz opowiada o swojej wielkiej pasji i miłości do...

Anna Jurksztowicz opowiada o swojej wielkiej pasji i miłości do...

To wcale nie jest muzyka

Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Ewelina Buchnajzer

03.01.2015 17:06

Wiedzieliście o tym, że Anna Jurksztowicz prowadzi stadninę koni i ma w niej klacz - Normanę, która wygrała już niejedną gonitwę. To ona utrzymuje pozostałe zwierzęta w stajni.

Normana to cudowna trzyletnia klacz pełnej krwi angielskiej, która jest zawodniczką na torze wyścigowym w Partynicach pod Wrocławiem. Jest absolutnie wybitną klaczą wyścigową, w ostatnią niedzielę wygrała gonitwę o pięć długości, to jest tak, że Normana potrafi zostawić za sobą całą chmarę innych jeźdźców - mówi w rozmowie z Newseria Lifestyle.

A skąd w niej tyle miłości do tych zwierząt?

Zapewne z „duszy albo z serca”. Empatię się ma lub nie. Podobnie jak z rozumem. Tyle, że empatii można się trochę nauczyć. Lubię zwierzęta, są bardziej humanitarne niż ludzie - dodaje.

Piosenkarka zdradziła również, że nad koniem trzeba pracować i bardzo często jest to duże cięższa praca niż nad...mężczyzną.

Rzeczywiście nad koniem trzeba się więcej napracować niż na przykład nad mężczyzną. Koń jest też bardziej wybredny. Byle czego nie zje. Mężczyźnie można wcisnąć wszystko. Koń wymaga opieki, ułożenia, troski…i to jest sposób na kształtowanie empatii, poprzez bliskość ze zwierzęciem. No i przede wszystkim koń mało mówi - dodaje ze śmiechem w wywiadzie dla polskiepola.pl.

Ania oprócz koni i muzyki ma jeszcze jedną miłość - gotowanie. Prowadzi autorski blog kulinarny i zaprasza do swojej kuchni...

Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Wybrane dla Ciebie