Anna Dzieduszycka - choruje na achondroplazję, ale to właśnie ona miała szansę na Oscara i poznała Bradleya Coopera!

Kobieta dostała rolę w filmie Sukienka, który otrzymał nominację do Oscara, najważniejszej filmowej nagrody. Anna Dzieduszycka zagrała tam Julię, która kocha muzykę metalową i grę na automatach, ale ze względu na karłowatość jest wyrzucona poza nawias niewielkiej miejscowości, w której mieszka. Pracuje w motelu. W końcu zakochuje się w kierowcy ciężarówki, który odwiedza jej miejsce pracy.

Anna Dzieduszycka nie lubi określenia niskorosłość, jest to dla niej dziwne słowo. Woli określenie wprost - karłowatość.

Aktorka, opowiadając o swoim dzieciństwie, podkreśla, że wychowywała się z braćmi, którzy osiągnęli standardowy wzrost i nigdy nie dostawała taryfy ulgowej. Nie wymaga jej więc także od innych. Stara się żyć pełnią życia. Kocha spontaniczność, dlatego właśnie zgodziła się wziąć udział w filmie, choć nie jest profesjonalistką.

Kobieta mierzy się ze swoją chorobą od urodzenia. Karłowatość jest bowiem wrodzona i wywołuje ją mutacja jednego z genów. Osoby, które rodzą się z achondroplazją, mają prawidłową długość tułowia, ale ich kończyny są zdecydowanie krótsze. Charakterystyczne dla schorzenia są też niewielkie dłonie, wydatne czoło i zapadnięta podstawa nosa.

Osoby z achondroplazją mogą chorować na dodatkowe schorzenia, które ujawniają się podczas życia. Mogą jednak, jak udowadnia to Anna Dzieduszycka, prowadzić normalne życie i osiągać sukcesy, tak jak osoby zdrowe.

Nigdy nie miałam pragnień, że chce zostać aktorką. Ja po prostu kocham życie spontaniczne i pozytywne. Bardzo lubię poznawać nowych ludzi, doświadczać spontanicznych rzeczy, uczyć się. Moją główną szkołą jest właśnie życie - opowiadała Dzieduszycka w  Dzień Dobry TVN.