Andrzej Zaucha zginął 32 lata temu. Morderca strzelił dziewięć razy. Zabił też własną żonę
Andrzej Zaucha nie tylko był muzykiem, ale także sportowcem. Jako kajakarz zdobył trzy razy Mistrzostwo Polski. Ostatecznie wybrał jednak inną ścieżkę kariery i porzucił sport dla tworzenia.
10.10.2023 21:53
Młodość Andrzeja Zauchy
Muzyką zaczął interesować się jako nastolatek i już wtedy grał w amatorskim, szkolnym zespole. Choć ojciec namówił go na naukę w zawodówce, która miała mu dać pewny fach w ręku, Andrzej wolał sport, a potem, ostatecznie, wybrał muzykę. Z zespołem Telstar podróżował po Francji, gdzie zainteresował się jazzem.
Mając 17 lat, poznał rok młodszą Elżbietę, która niedługo potem została jego żoną. Jak twierdzili koledzy z jego zespołu, kobieta zbyt ingerowała w jego wybory, dotyczące kariery. Ostatecznie konflikty z resztą bandu sprawiły, że Andrzej Zaucha podjął decyzję o karierze solowej.
Uwielbiał swoją żoną i córkę, Agnieszkę. Niestety, Ela zachorowała (zdiagnozowano jej guza w okolicach pnia mózgu) i zmarła, gdy Agnieszka miała jedynie 15 lat.
Andrzej Zaucha - tragiczny romans
Po śmierci żony Andrzej zakochał się na zabój w aktorce, Zuzannie Leśniak. Zaucha znał jej męża, reżysera Yvesa Goulaisa. Nie przeszkadzało im to nawiązać romansu, gdy mąż Zuzanny wyjeżdżał za granicę nawet na kilka tygodni. Pewnego dnia kochankowie zapomnieli się i nie zwrócili uwagi na godzinę, kiedy miał wracać Goulais. Zdradzany mąż nakrył swoją żonę z kochankiem w łóżku.
10 października 1991 roku udał się do Teatru STU, gdzie w spektaklu grali Zuzanna i Andrzej. Poczekał, aż wyjdą z budynku i wysiadł z samochodu, trzymając naładowaną broń, przywiezioną z Francji.
Choć odepchnął żonę i wystrzelił kilka pocisków w stronę Andrzeja Zauchy, Zuzanna dobiegła do Andrzeja, leżącego na ziemi. Ona również została postrzelona, choć jej maż wówczas tego nie wiedział. Zaucha zginął na miejscu, Leśniak - na stole operacyjnym, gdy próbowano usunąć kulę, która utkwiła tuż przy jej sercu.
Yves Goulais dopiero podczas przesłuchania dowiedział się o tym, że zabił także Zuzannę. Dostał za to 15 lat więzienia, a niska kara tłumaczona była tym, że nie zbiegł i do wszystkiego się przyznał.
Fani Zauchy do dziś nie mogą odżałować śmierci artysty. Co roku od 15 lat organizowany jest festiwal jego imienia, podczas którego piosenkarze przypominają jego twórczość.