Andrzej Duda nie wytrzymał. Pytanie dziennikarza TVN24 mocno go rozjuszyło
Andrzej Duda prawdopodobnie po raz kolejny zostanie prezydentem Polski. Według częściowych wyników ogłoszonych przez Państwową Komisję Wyborczą, na ten moment kandydat, który ubiegał się o reelekcję, w drugiej turze wyborów uzyskał 51,21 % głosów wyborców. Rafał Trzaskowski natomiast cieszył się poparciem - 48,79 %.
13.07.2020 | aktual.: 13.07.2020 16:30
Walka o fotel prezydenta do samego końca była bardzo wyrównana, a sondaże przedwyborcze nie pokazywały zdecydowanego faworyta. Tuż po zakończeniu kwarantanny kandydaci ruszyli na spotkania z wyborcami. Czasu na przedstawienie swojego pomysłu na Polskę było naprawdę niewiele.
Kandydaci w drugiej turze wyborów zostali zaproszeni do przedstawienia swojego pomysłu na Polskę w debacie zorganizowanej przez niezależne stacje telewizyjnej portale internetowe. O ile Rafał Trzaskowski od razu wyraził chęć udziału, to na obecność Andrzeja Dudy nie mogliśmy liczyć. W końcu wspomniane wydarzenie się nie odbyło. W poniedziałek 6 lipca odbyły się dwie oddzielne debaty, w których udział brał tylko jeden kandydat. Ta z udziałem Andrzeja Dudy była transmitowana przez TVP1, natomiast odpowiedzi Rafała Trzaskowskiego mogliśmy oglądać w stacji TVN24.
Andrzej Duda zdenerwowany podczas konferencji prasowej
Prezydent tuż po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników zorganizował konferencję prasową dla mediów. Podczas tego wydarzenia padło pytanie o TVP. Dziennikarz TVN24 Radomir Wit zadał pytanie o działanie Telewizji Publicznej pod rządami Jacka Kurskiego. Chodziło o wykorzystywanie telewizji w celach politycznych, ale także o pobudzanie do nienawiści wobec konkretnych grup społecznych. Te słowa mocno zdenerwowały prezydenta i dziennikarz doczekał się bardzo dosadnej odpowiedzi.
Prezydent powiedział, że kampanię prezydencką chciałby zakończyć poprzez symboliczne pojednanie i zaprosił Rafała Trzaskowskiego na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego:
Miejmy nadzieję, że doczekamy się takiego spotkania, a panowie będą mogli w końcu pogratulować sobie wyrównanej walki w wyborach.