Paparazzi w oknie Andrzeja Dudy dopatrzyli się ciekawych rzeczy. Wszystko działo się w środku nocy
Andrzej Duda po raz kolejny został prezydentem Polski. Pierwszy raz na to stanowisko wybrano go w 2015 roku. Po pięciu latach kadencji urzędujący prezydent ubiegał się o reelekcję. Jego największym rywalem w drodze do fotela prezydenta był Rafał Trzaskowski. Wybory prezydenckie jeszcze nigdy wcześniej nie wzbudziły tak wielu kontrowersji. Zostały przeprowadzone ze sporym opóźnieniem, a kandydaci prowadzili swoje kampanie pomimo panującej pandemii koronawirusa. Pierwszy raz w historii wyborcy mogli też zdecydować, czy chcą oddać głos w sposób tradycyjny, czy korespondencyjny. Do samego końca walka obydwu kandydatów była bardzo wyrównana.
11.09.2020 | aktual.: 11.09.2020 08:49
Ostatecznie Polacy zagłosowali tak, że urzędujący prezydent mógł pozostać na kolejne 5 lat w Pałacu Prezydenckim. Andrzej Duda zwyciężył z wynikiem 51,03% głosów, a jego rywal Rafał Trzaskowski cieszył się poparciem 48,97% wyborców. Kampania była wyjątkowo krótka, ale bardzo emocjonująca. Kandydaci pojawiali się na licznych spotkaniach przedwyborczych, a każdy z nich chciał dotrzeć osobiście do jak największej liczby wyborców. Po ogłoszeniu oficjalnych wyników każdy z nich wrócił do swoich codziennych obowiązków. Rafał Trzaskowski nadal jest prezydentem Warszawy, a Andrzej Duda cały czas sprawuje pieczę nad Polską.
Andrzej Duda przyłapany przez paparazzi w środku nocy
To, że prezydent kraju ma pełne ręce roboty, wiadomo nie od dzisiaj. Na jego barkach spoczywa największa odpowiedzialność oraz spora liczba obowiązków. Zwłaszcza teraz podczas panującej pandemii koronawirusa ma on znacznie więcej pracy. Prezydentura nie jest etatem na osiem godzin, ale jak się okazuje pracą przez niemal całą dobę. Trudno tutaj mówić o czasie wolnym i prywatności.
Portal se.pl zdradził kulisy pracy prezydenta. Na podstawie zdjęć paparazzi i swojego tajnego informatora udało się ustalić sporo ciekawych rzeczy.
Paparazzi postanowili sprawdzić, czy to, co mówi osoba z otoczenia prezydenta, jest prawdą. Okazało się, że w gabinecie, w którym na co dzień pracuje Andrzej Duda światło pali się do późnych godzin nocnych. Prezydenta sfotografowano w momencie, gdy przechadzał się z telefonem komórkowym przy uchu.