Aleksandra Uznańska-Wiśniewska bała się o życie męża. "Wiedziałam więcej, niż powinnam wiedzieć"
Sławosz Uznański-Wiśniewski znów stanął na Ziemi. Na jego powrót z drżącym sercem czekała żona, Aleksandra Uznańska-Wiśniewska. W rozmowach z mediami nie kryła, że momentami drżała o bezpieczeństwo ukochanego.
Sławosz Uznański-Wiśniewski jest już na Ziemi. Polak spędził na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 17 dni, podczas których przeprowadzał eksperymenty i pokazy edukacyjne dla młodzieży, oraz brał udział w pracach nad komercjalizacją badań kosmicznych i rozwijaniem nowych technologii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roxie Węgiel o świętowaniu pierwszej rocznicy ślubu. "Nie mogę się doczekać"
Czekała ze strachem i nadzieją. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska może już cieszyć się z powrotu męża
Powrotem astronauty na naszą planetę ekscytowała się cała Polska. Kapsuła Dragon Grace wylądowała bezpiecznie w wodach Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii. W relacjach na żywo mogliśmy śledzić, jak wychodzili z niej kolejno członkowie ekipy, w tym uśmiechnięty od ucha do ucha Sławosz Uznański-Wiśniewski, który pomachał wszystkim oglądającym.
Na lądowanie męża czekała wzruszona Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, która w rozmowie z korespondentem TVP wyznała, że emocje sięgały zenitu.
Ogromna ulga i wielkie wzruszenie. Bardzo się cieszę, że załoga wylądowała bezpiecznie, że wszystko poszło zgodnie z planem. Jestem szalenie wdzięczna za wszystkich ekspertów i po stronie NASA, SpaceX, firmy Axiom, i polskim naukowcom (…). Obserwowaliśmy, dopóki mogliśmy, widok wewnątrz kapsuły. Widziałam Sławosza. I w momencie, w którym spadochrony się otworzyły, komunikacja wróciła, to czuję wielkie szczęście i ogromną wdzięczność – dodała żona astronauty i posłanka Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Aktorzy "M jak Miłość" zwrócili się do Sławosza Uznańskiego. Rafał Mroczek był najbliżej
Posłanka Koalicji Obywatelskiej nie ukrywała, że jej myśli czasem schodziły na ponure tory. Nie tylko śledziła każdy techniczny szczegół misji, ale też miała w pamięci katastrofę, jaka wydarzyła się 1 lutego 2003 roku.
Cały czas wiedziałam może trochę więcej, niż powinnam wiedzieć dla własnego spokoju. Jeszcze w drodze tutaj seria pytań do ekspertów ESA, dotyczących szczególnie tarczy termicznej. Dzięki Sławoszowi pamiętam katastrofę choćby statku Columbia, który nie wytrzymał wejścia w atmosferę. Dzięki szalenie zaawansowanej technologii SpaceX i kapsuły Dragon wszystko poszło dobrze – podkreśliła.
Jak przyznała wybranka drugiego Polaka na orbicie, przed Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim jeszcze długa droga. Będzie musiał nie tylko przyzwyczaić się do ziemskiej grawitacji, ale też przejść badania medyczne i rehabilitację. Jak się okazuje, małżonkowie nie spędzą zbyt wiele czasu ze sobą – każde z nich ma własne obowiązki.
Najpierw będzie w procesie rekonwalescencji przez tydzień w Kolonii, ja muszę wrócić na posiedzenie Sejmu. Oboje zdajemy sobie sprawę, że budujemy rodzinę, a jednocześnie dużo się dzieje - dowiedzieliśmy się.