Alan Andersz o życiowych zawirowaniach Antka Królikowskiego: "Nie popieram tego". Zdradził, jaką pomoc mu zaoferował
17.05.2022 16:40, aktual.: 17.05.2022 20:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Alan Andersz 10 lat temu uległ poważnemu wypadkowi, do którego doszło na przyjęciu urodzinowym Antka Królikowskiego. Aktor miał został zaatakowany przez jednego z gości. Przepychanki miały przykry finał. 23-letni wówczas gwiazdor z impetem spadł ze schodów, a głową uderzył o donicę. Skończyło się na rozległych obrażeniach głowy, śpiączce farmakologicznej, a potem żmudnym, trwającym kilka lat procesie powrotu do zdrowia.
Media miesiącami żyły wydarzeniami z willi-klubu na warszawskim Mokotowie. Cała branża trzymała kciuki za Alana i jego powrót do formy. Nie wiadomo jednak, jak potoczyły się losy agresywnego przyjaciela Królikowskiego, przez którego Andersz otarł się o śmierć. Poszkodowany niewiele pamięta z tego wieczoru.
Gdy Alan leżał w szpitalu, spekulowano, że wielkie szczególne wsparcie okazał mu Antek. Fakt twierdził, że aktor "opiekuje się" kolegą z planu 39 i pół i często u niego bywa, a wspólne chwile mijają im na nadganianiu nowinek z życia wspólnych znajomych. Andersz po dekadzie zdementował te plotki.
W podcaście Zdanowicz pomiędzy wersami powiedział, że nie tylko Królikowski nie odwiedzał go, gdy ten wracał do formy, ale nawet nie wysłał do niego SMS-a z przeprosinami za to, co wydarzyło się na jego przyjęciu.
Alan Andersz o zawirowaniach w życiu Antka Królikowskiego
Mimo nieprzyjemnych wydarzeń sprzed dekady Alan nie żywi urazy do Antka. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznał, że o chorobie Królikowskiego (stwardnienie rozsiane) wiedział już dawno. Od razu zaoferował pomoc:
Jak skomentował życiowe decyzje Królikowskiego, które w ostatnim czasie budzą sporo emocji w mediach?
Andersz nie planuje odzywać się do Antka w sprawie jego zawirowań w życiu:
Cała rozmowa poniżej.