Zdruzgotana Ilona Łepkowska wreszcie skomentowała śmierć Agnieszki Kotulanki. "Marnowała się zawodowo"
Ilona Łepkowska długo nie mogła się otrząsnąć po informacji, która obiegła Polskę 24 lutego. Agnieszka Kotulanka, ukochana bohaterka widzów z Klanu, która od paru lat zmagała się z alkoholizmem i właśnie zaczynała wychodzić na prostą niespodziewanie zmarła. Choć zabrakło jej wśród nas już 20 lutego, rodzina potrzebowała kilku dni na otrząśnięcie się i przekazanie nekrologu do jednej z gazet. Fani przyjęli to ciężko, równie ciężko przyjęło to środowisko telewizyjne, zwłaszcza to złożone z osób, które miały przyjemność pracować z Agnieszką.
Łepkowska, która na początku nie była w stanie wydusić z siebie słowa i zbyła dziennikarza pytającego o jej opinię na temat śmierci aktorki, zdobyła się na szczerą rozmowę z Faktem, w której wyznała, że to Klan był przyczyną problemów Kotulanki:
Kobiety chciały być jak jej serialowa postać. Kupowały takie same wisiorki, jakie nosiła Krystyna, i naśladowały ją na każdym kroku. U szczytu popularności „Klanu” w 2000 roku zdobyła więc Telekamerę dla najlepszej polskiej aktorki. Myślę, że ten serial ją bardzo ograniczył. Choć z jednej strony przyniósł jej wielką popularność, to z drugiej był jak pocałunek śmierci. Mimo ogromnego talentu, przestała dostawać inne role. Marnowała się zawodowo i czuła się niedoceniona. Wiem, że jej to doskwierało i mogło przyczynić się do jej problemów, z którymi niestety sobie nie poradziła... - wyjawiła scenarzystka
Teraz niestety nie dowiemy się już jak potoczyłaby się kariera aktorki. Myślicie, że w słowach Łepkowskiej może być zawarte ziarno prawdy?