Agnieszka Kotońska "królową biedy". TAK wspomina program i inne uczestniczki show TVN7
Agnieszka Kotońska jest jedną z gwiazd najnowszej edycji "Królowej przetrwania". W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała nieco więcej na temat swojego udziału i relacji z innym uczestniczkami. Podkreśla, że w Tajlandii nie było kolorowo. Nazwała się nawet... "królową biedy".
Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu "Królowej przetrwania". Już teraz w social mediach nie brakuje komentarzy i opinii fanów na temat uczestniczek. Trzeba jednak przyznać, że druga edycja zapowiada się jeszcze bardziej intensywnie niż pierwsza, a wszystko za sprawą celebrytek, które zdecydowały się wziąć udział w show. Do walki o tytuł stanęły m.in. Agnieszka Kaczorowska, Paulina Smaszcz, Marianna Schreiber czy Agnieszka Kotońska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Małgorzata Rozenek zareagowała na pytanie o Edwarda Miszczaka.
"Królowa przetrwania" zapowiada się niezwykle ciekawie. Za nami pierwsze kłótnie i kontrowersje
Program "Królowa przetrwania" to nie tylko wyzwania fizyczne, ale także emocjonalne. Uczestniczki muszą radzić sobie z osobowościami i temperamentami swoich koleżanek z planu. W pierwszym odcinku widzowie mogli zobaczyć spięcie pomiędzy Marianną Schreiber a Lizi, które nie pałają do siebie miłością przez zajścia we freak fightach, a także "kąpiel" Agnieszki Kotońskiej.
Zobacz też: Afera na planie "Królowej przetrwania". Poszło o różaniec Schreiber: "Obcokrajowiec wyśmiewa wiarę"
Agnieszka Kotońska była królową biedy. Zdradziła, jak wyglądały jej relacje z uczestniczkami "Królowej przetrwania"
W wywiadzie dla telemagazyn.pl Agnieszka Kotońska opowiedziała nieco więcej na temat swojego udziału w programie. Gwiazda TTV wspomniała, że sama siebie nazywa "królową biedy", a wszystko za sprawą częstego przebywania w tak zwanym "bieda campie" podczas "Królowej przetrwania". We wspomnianej rozmowie zdradziła także, że nie z każdą uczestniczką miała dobry kontakt, jednak kilka znajomości pozostanie z nią na zawsze.
Z początku była taka sytuacja, że trudno było mi wydostać się z biedy. (...) Tak to wyglądało, już byłam "w bogactwie", to przyszła Paulina i z powrotem mnie zabrała "do biedy". Nie było to komfortowe, tym bardziej że w tym "bieda campie" nie było toalety, prysznica... - wyliczała Agnieszka Kotońska.