Agnieszka Holland chciała założyć własny kościół. Naradzała się z teologami
Agnieszka Holland często wypowiada się krytycznie o Kościele katolickim, ale do tej pory rzadko mówiła o swojej wierze. W najnowszym wywiadzie dla TVP Info odpowiada na pytanie, czy jest osobą wierzącą. Przy okazji wyjawiła, że miała poważne plany... założenia własnego kościoła. – Jest wielka potrzeba nowej wiary i nadziei – wskazała reżyserka.
Agnieszka Holland mocno polaryzuje ludzi swoimi filmami i wypowiedziami publicznymi. Reżyserka za czasów rządów PiS była cenzurowana w TVP, na której ekrany wróciła za nowej władzy w Polsce. Ostatnio gościła w programie "Sto pytań do..." w TVP Info i udzieliła wywiadu, w którym poruszyła m.in. temat swojej wiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Zapytali Agnieszkę Holland o wiarę w Boga. Chciała założyć własny kościół
Agnieszka Holland w pewnym momencie została zapytana wprost, czy jest osobą wierzącą, czy nie. Odparła, że "i tak, i nie". Chwilę później podzieliła się swoimi zaskakującymi planami związanymi z założeniem własnego kościoła. Powiedziała:
Nie jestem członkinią żadnego Kościoła. Myślałam, żeby własny zbudować. Jak zaczęłam tę myśl poważnie traktować, to się okazało, że jest mnóstwo ludzi, którzy by się chętnie przyłączyli. Nawet się z teologami naradzałam i wymyśliłam, gdzie by się mogły odbywać takie zgromadzenia – w planetariach. (...) To są piękne miejsca do transcendentnego kontaktu z nieskończonością. Ale to wymaga bardzo dużo czasu, którego nie miałam.
Agnieszka Holland już wcześniej mówiła publicznie o planach założenia własnego kościoła, m.in. w wywiadzie dla "Kultury Liberalnej" w 2019 roku. Wówczas wskazała:
Ja bym założyła nowy kościół. Miałam nawet taki plan, tylko zabrakło mi wolnego czasu. Zakładanie kościoła jest bardzo pracochłonne. (...) [To byłby kościół] chrześcijański. Nie wydaje mi się, żebyśmy w Europie wymyślili coś lepszego. Mówię zupełnie serio. Polski Kościół katolicki gnije już tak bardzo, że musi dojść do jakiejś reformacji, której zresztą u nas nigdy nie było. Bo nie ulega wątpliwości, że ludzie potrzebują transcendencji, rytuału, poczucia wspólnoty, kulturowej więzi z przeszłością. Potrzebują też nadziei eschatologicznej. (...) Mój kościół byłby kościołem Jezusa syna kobiety, nie syna Boga. I wróciłby całkowicie do korzeni. (...) [Byłby] oczyszczony z całego brudu, który tam jest, i skierowany do człowieka. W tym do kobiet. Kościół katolicki wyklucza kobiety z wpływu na swój kształt. A przyszedł taki czas, że to kobiety będą grać główną rolę, jeżeli planeta w ogóle ma przetrwać.
Reżyserka w tym samym wywiadzie krytycznie wypowiedziała się o Kościele katolickim. Agnieszka Holland stwierdziła:
W Polsce siła Kościoła bierze się nie z przywracania sensu, ale kulturowego organizowania wspólnoty. Nie wynika ani z głębokiej wiary, ani z szacunku do biskupów – wszyscy wiedzą, że to bardzo często obleśne, głupie i zachłanne postacie. Istnieje natomiast głęboka potrzeba zorganizowania wspólnoty wokół tej jedynej trwałej instytucji. Jeśli dziś ludzie boją się, że Kościół się rozleci, to nie dlatego, że stracą wiarę, ale pewien rytuał, który daje im poczucie wspólnoty i jest też pewną atrakcją. Polska prowincja nie ma innych instytucji, gdzie ludzie mogliby się zbierać od święta i być razem. Kościół jest jedyny. Dlatego polska prowincja tak bardzo się go trzyma. Nie ma niczego lepszego.