Tygodnik katolicki o kryzysie w związku Agnieszki Chylińskiej. Menadżerka komentuje doniesienia
19.05.2020 11:00, aktual.: 19.05.2020 20:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agnieszka Chylińska, tak jak większość gwiazd, musiała zrezygnować ze swoich planów zawodowych. Pandemia koronawirusa sprawiła, że wszystkie koncerty zostały odwołane. Wciąż większość zaplanowanych występów stoi pod znakiem zapytania. Tym samym gwiazdy polskiej estrady zostały uwięzione w domu.
Jednak artystka podczas domowej izolacji nie może narzekać na nudę. Wolny czas spędza w gronie rodzinnym, nie zapominając o swoich fanach. Jest z nimi w stałym kontakcie i co rusz udostępnia nowe posty na swoich social mediach. Chroniąca swoją rodzinę przed mediami, Chylińska zaprosiła swoich obserwatorów do domu. Przeczytała im fragmenty swojej powieści Zezia i Giler, która opowiada o przygodach trójki dzieci, których rodzice się rozwiedli.
Kryzys w małżeństwie Agnieszki Chylińskiej
Okazuje się, że Agnieszka bardzo często w swoich książkach łączy fikcję z własnymi doświadczeniami z życia. To sprawia, że staje się wiarygodna i szczera w tym, co robi. Jednak nie podejmuje się komentowania sfery prywatnej, mówi w rozmowie z katolickim Dobrym Tygodniem jej menedżerka, Joanna Ziędalska-Komosińska:
Plotki na temat kryzysu w związku Agnieszki Chylińskiej pojawiły się w mediach już dwa lata temu. Wówczas wokalistka skomentowała je jednym zdaniem:
Wyjawiła jednak, że przeżywają z mężem trudne chwile:
Gdy Agnieszka, jakiś czas temu pojawiła się w bluzce z napisem sinner – grzecznica, a zaraz potem wytatuowała na policzku napis Love me – kochaj mnie, wyglądało to, jakby prosiła o wybaczenie. Jak donosi Dobry Tydzień, jej starania nie przyniosły pożądanego efektu.
Dodatkowo podczas jednego z udostępnionych filmów pokazała się w koszulce z napisem niczyja. Zdradziła także, dlaczego wciąż jest niewyspana:
Jednak okazuje się, że mimo wszystko nie traci nadziei na lepsze jutro:
Mamy nadzieję, że i tym razem doniesienia kolorowej prasy okażą się historią, którą trzeba włożyć między bajki.