"Afera rozporkowa" prawie zniszczyła życie Hillary Clinton. Miała swój powód, by wybaczyć mężowi
Hillary Clinton od prawie pół wieku pozostaje wiernie u boku byłego prezydenta USA. Przed laty zmierzyła się z największym ciosem, jaki może spotkać kobietę – dowiedziała się o zdradach męża. Choć do romansu doszło wiele dekad temu, echa skandalu ciągną się za parą do dziś.
26.10.2024 | aktual.: 26.10.2024 07:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Idąc na studia prawnicze, pewnie się nie spodziewała, że spotka tam miłość swojego życia, której zostanie wierna na kolejne 50 lat. Choć sama będzie musiała wybaczyć bolesną zdradę. Zdradę, która stanie się początkiem "afery rozporkowej" i o której miesiącami będzie się mówiło w telewizji. Tak właśnie było w przypadku Hillary Clinton, której mąż przyznał się do zdrady na oczach całego świata. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, pierwsza dama USA wybaczyła niewierność Billowi Clintonowi i do dziś pozostaje z nim jedną z najsilniejszych par w amerykańskiej polityce. Niedawno wspólnie wyrazili poparcie dla Kamali Harris przed wyborami prezydenckimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bill i Hillary Clintonowie – historia związku
Hillary Rodham (bo tak brzmi panieńskie nazwisko dawnej pierwszej damy USA) urodziła się 26 października 1947 roku. Pod koniec lat 60. rozpoczęła studia w szkole prawniczej w Yale. Tam poznała Billa Clintona, na którego już wcześniej zwróciła uwagę, bo, jak napisała w swoich wspomnieniach pt. "Living History" z 2003 roku, wyglądał "bardziej jak wiking niż stypendysta Rhodesa [chodzi o nagrodę dla studentów Uniwersytetu Oksfordzkiego – red.], który wrócił z dwuletniego pobytu w Oksfordzie". Wysoki przystojniak z rudą brodą i kręconą grzywą, jak kiedyś Hillary opisała Billa, długo jej się przyglądał, dlatego wzięła sprawy w swoje ręce.
Wpadaliśmy na siebie na terenie kampusu, ale nigdy się nie poznaliśmy. Dopiero wiosną następnego roku, pewnej nocy uczyłam się w bibliotece, a Bill rozmawiał w holu z innym studentem. W pewnym momencie zauważyłam, że się mi przygląda. Często to robił. Wstałam od biurka, podeszłam do niego i powiedziałam: "Ok, jeśli masz się tak na mnie patrzyć, a ja mam się patrzeć na ciebie, to wypadałoby się przedstawić. Jestem Hillary Rodham" - wspominała po latach.
Hillary Rodham i Bill Clinton wkrótce zaczęli się spotykać, a w 1974 roku się zaręczyli. Prawniczka wcześniej aż dwa razy odrzuciła zaręczyny swojego ukochanego, bo bała się "utraty własnej tożsamości". Dopiero za trzecim razem powiedziała "tak". Clinton oświadczył się ukochanej w dość oryginalny sposób – kiedy była w rozjazdach kupił jej dom za ponad 17 tys. dol. Po powrocie zapytał ją:
Pamiętasz ten mały domek, który tak ci się podobał? Kupiłem go. Teraz musisz za mnie wyjść, bo nie mogę tam mieszkać sam.
ZOBACZ TEŻ: Dominika Chorosińska zaszła w ciążę z kochankiem. "Święta Faustyna uratowała moje małżeństwo"
Bill i Hillary Clintonowie pobrali się 11 października 1975 roku w salonie swojego domu w California Boulevard. 27 lutego 1980 roku urodziła im się córka, Chelsea. Clintonowie kontynuowali własne kariery – Bill przez kilka kadencji był gubernatorem stanu Arkansas, a Hillary pracowała na rzecz reformy edukacji publicznej. W 1993 roku, po zwycięstwie Clintona w wyborach prezydenckich, wspólnie zamieszkali w Białym Domu.
Kilka miesięcy po rozpoczęciu kadencji przez Billa Clintona niejaka Paula Jones oskarżyła go o molestowanie seksualne, do którego miało dojść w 1991 roku. Proces rozpoczął się dopiero siedem lat później i zakończył ugodą – Clinton zapłacił swojej rzekomej ofierze 850 tys. dol. w zamian za wycofanie pozwu. Prasa w międzyczasie donosiła o kobietach, które rzekomo były kochankami Clintona. Na czele listy znalazła się Monica Lewinsky, która pojawiła się w życiu Clintonów w 1995 roku i mocno zszargała wizerunek głowy państwa.
"Afera rozporkowa", czyli romans Billa Clintona i Moniki Lewinsky
Monica Lewinsky miała 22 lata, kiedy załatwiła sobie bezpłatny letni staż w Białym Domu, gdzie zaczęła pracować w lipcu 1995 roku. Pod koniec roku wykonywała swoje obowiązki w Biurze Spraw Legislacyjnych Białego Domu. Szybko zauroczyła się w Billu Clintonie, który zachwycił ją swoją osobowością. Utrzymywała, że "zakochała się w dużo starszym od siebie mężczyźnie, ale czuła, że z wzajemnością". Twierdziła, że "dużo rozmawiali o wspólnej przyszłości" i "mieli plany". W końcu ujawniła, że od listopada 1995 roku do marca 1997 roku miała z nim dziewięć zbliżeń seksualnych, jednak nigdy nie odbyli stosunku płciowego.
Bill Clinton po kilkunastu miesiącach postanowił zakończyć romans. Zaczął unikać młodej kochanki, przestał z nią rozmawiać i odmawiał jej spotkań. Monika Lewinsky pisała do kochanka listy, w których błagała o wyjaśnienia. W jednym z nich napisała:
Drogi Przystojniaku, naprawdę muszę z tobą porozmawiać o mojej sytuacji. Nie mieliśmy żadnego kontaktu od ponad pięciu tygodni. (...) Proszę, nie rób mi tego. Czuję się wykorzystana. Rozumiem, że masz związane ręce, ale chcę z tobą porozmawiać i znaleźć jakieś wyjście. Błagam cię po raz ostatni, żebyś pozwolił mi odwiedzić się we wtorek wieczorem.
Monika Lewinsky bezskutecznie próbowała wyjaśnić sytuację z Billem Clintonem. W rozpaczy opowiedziała o wszystkim swojej koleżance, Lindzie Tripp, ale ta nie zachowała tajemnicy i wszystko nagrała, a rozmowę przekazała niezależnemu prokuratorowi, Kennethowi Starrowi. Wtedy też, w styczniu 1998 roku, cała Ameryka mówiła tylko o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami Gabinetu Owalnego. Clinton zwołał konferencję prasową, na której oświadczył, że nie miał romansu ze stażystką:
Nie miałem stosunków seksualnych z tą kobietą, z panną Lewinsky. Nigdy nikomu nie kazałem kłamać, ani razu, nigdy. Te oskarżenia są fałszywe.
Hillary Clinton wspierała męża i wiernie trwała u jego boku, a aferę z Moniką Lewinsky uznawała za "część trwającej kampanii politycznej przeciwko jej mężowi". Później wyszło na jaw, że Bill Clinton faktycznie romansował z młodą stażystką, do czego publicznie się przyznał. "Afera rozporkowa", bo tak prasa zaczęła nazywać skandal, mogła kosztować Clintona karierę polityczną. Prezydent został przyłapany na krzywoprzysięstwie, a w sprawie głos zabierały kolejne kobiety, które rzekomo były molestowane przez prezydenta. Clinton zaprzeczył oskarżeniom i przyznał się jedynie do pojedynczego stosunku seksualnego z Jennifer Flowers. W 2001 roku przestał być prezydentem USA, ale pozostał silnym graczem na amerykańskiej arenie politycznej.
Skandal był ciosem dla Hillary Clinton, która ponoć "ledwo oddychała", gdy dowiedziała się o romansie męża. A jednak nie rozstała się z nim, wręcz przeciwnie – do dziś pojawia się z nim publicznie, wspiera go i wyznaje miłość w kolejne rocznice ślubu. Obecnie mają już 50 lat stażu małżeńskiego. Doczekali się też trójki wnuków.
Dla wielu nie jest zrozumiałe, dlaczego Hillary Clinton pozostała u boku niewiernego partnera. Ona sama wyjaśniła to w swoich wspomnieniach pt. "Living History" z 2003 roku. Pozostanie ze zdradzającym mężem określiła jako "jedną z najtrudniejszych decyzji, jakie podjęła w swoim życiu". Pisząc o "mrocznych dniach" podczas małżeństwa z Billem Clintonem, napisała:
Nie wiedziałam, czy nasze małżeństwo może – lub powinno – przetrwać tak bolesną zdradę, ale wiedziałam, że muszę ostrożnie przepracować swoje uczucia. (...) Zdarzały się chwile, w których byłam głęboko niepewna. (...) Ale zadawałam sobie pytania, które były dla mnie ważne: "Czy nadal go kocham?", "Czy mogę pozostać w tym małżeństwie, nie dając wypaczyć się przez gniew lub urazę?". Odpowiedzi zawsze były twierdzące, więc szłam dalej.
Hillary Clinton w niedawno przeprowadzonym wywiadzie dla CNN znów została zapytana o aferę sprzed lat. Zapytana, czy demony przeszłości nie prześladują jej w obecnym życiu, odparła, że "nikt nie wie, co się dzieje w małżeństwie, poza dwójką ludzi, która w nim jest". Dodała:
Myślę, że każde małżeństwo przechodzi przez góry i doły, ale nie dzieje się to publicznie, mam nadzieję. Ale musisz podjąć decyzję, która będzie dla ciebie właściwa.