Mikołaj Roznerski przeżywał prawdziwy horror. "Nocami siedziałem sam i ryczałem". Wtedy do akcji wkroczyła Adriana Kalska!
Mikołaj Roznerski w najnowszym wywiadzie przyznał, że Adriana Kalska uratowała go, gdy był na dnie. Przystojny aktor, do którego wzdycha połowa Polek, w rozmowie z Twoim Stylem wyjawił niespodziewanie szczerze, że było z nim naprawdę źle. Kilka miesięcy temu zmęczony natłokiem pracy i problemami prywatnymi, niemal się załamał. Co się stało?
Mikołaj, który jest jednym z najbardziej rozchwytywanych i zajętych aktorów w show-biznesie wyjawił w rozmowie, że wziął sobie na kark za dużo. Kilka miesięcy wcześniej rozstał się również z Marceliną Zawadzką, co nie należało do przyjemnych doświadczeń. Nadmiar emocji i przemęczenie sprawiły, że zwyczajnie się załamał. Wtedy do akcji wkroczyła Kalska:
Zagubiłem się. Zakładałem różne maski. Przez rok zagrałem 200 spektakli wyjazdowych. Rano miałem dwie sceny w serialu, po południu scenę w filmie, później jechałem 200 kilometrów do teatru do Bełchatowa i potwornie zmęczony wracałem do domu. Nocami siedziałem sam i ryczałem. [Adriana] podała mi rękę w najtrudniejszym momencie, kiedy byłem na emocjonalnym dnie. Widziała, co się ze mną dzieje. Dała do zrozumienia, że powinienem przestań udawać i zastanowić się, kim naprawdę jestem, bo będzie źle - wyjawił
Trzeba przyznać, że Adriana rzeczywiście spadła mu jak z nieba. To tylko dowód na to, że czasem to, czego potrzebujemy, przez cały czas mamy w zasięgu ręki. Znali się przecież od lat!
Kibicujecie ich związkowi?