Perfekcyjna kreska i "grzybki mamy" - Ada Fijał zdradza urodowe triki i pokazuje ulubione kosmetyki! Wśród hitów błyszczyk za 7 złotych!

Mam szminki polskich marek, które są świetne. Bardzo często dziewczyny pytają mnie o to, czym maluję usta. Moją ulubioną konturówką jest ta marki Golden Rose. Naprawdę bardzo trwała i świetna. Mam też błyszczyk za 7 złotych z Biedronki - matowy, trzymający się cały dzień. To są takie moje triki. Do malowania rzęs używam dwóch tuszy, i wszyscy się z tego śmieją, aczkolwiek to działa. Jak ma się cienkie rzęsy to lepiej zrobić warstwę starym tuszem, który te rzęsy rozdzieli, a potem na to nowy tusz. Mam też taki patent, że po pomalowaniu charakteryzatorki doświadczone na planach seriali nauczyły mnie, że dosłownie 3 sekundy po pomalowaniu tymi tuszami, przykładam palcami i wywijam do góry. Wystarczy przez 15 sekund potrzymać te rzęsy do góry i faktycznie te rzęsy unoszą się i zostaje tak przez cały dzień. Zalotka mi je łamie. Naprawdę polecam - sprawdzone i działa

Bardzo często mam silne makijaże kryjące na planie "Barw szczęścia" i "Wmiksowanych", ponieważ tam potrzeba takiego mejkapu do kamery. Ciężko zresztą powiedzieć, że mam makijaż w "Barwach szczęścia", ponieważ cienie pod oczami, które na co dzień zamalowuje, potrafię sobie czasem nawet "pandę" zrobić, to w serialu są podkolorowywane jakimiś fioletowymi cieniami, bo faktycznie tam mam permanentną depresję, problemy z mężem. Tam dzieje się. Barwy nieszczęścia jednym słowem

Z tą piękną cerą bym nie przesadzała. Mam tutaj Evree, coś co na moją zaczerwienioną cerę po makijażu świetnie działa plus mleczko do makijażu tej samej firmy polskiej, zresztą bardzo dobrej. To są takie kosmetyki, które po tym ciężkim dniu, ciężkim makijażu dają mi takie ukojenie. Podobnie jak apteczne serum Bioliq, które koi moją skórę.

W większości moje triki to są domowe metody. Na przykład robię sobie kreskę, gdy chcę taki mocniejszy makijaż uzyskać, jako że osoba nieprofesjonalna robię to krzywo. Dlatego naklejam taśmę klejącą w taki sposób, żeby tę kreskę narysować nad tą taśmą i wtedy wychodzi idealnie prosta. A jeśli chodzi o "grzybki mamy" to często wstajemy o 4.00, 5.00 rano na plan seriali i wiadomo, że te oczy nie są najświeższe i to spojrzenie nie jest błyszczące od spania. Dlatego łapię coś szybko z lodówki, moja ciocia i mama specjalizują się w robieniu powideł, albo robieniu ryzy w zalewie. Biorę ten słoik do samochodu, i tak na czerwonym świetle - raz jedno oko, raz drugie. Wtedy prosto na plan i jest świetnie. Musi to komicznie wyglądać, jeśli ktoś widzi to z boku

Na większe wyjścia korzystam z rozświetlacza, który nakładam w kącikach oczu, na ustach i na kości policzkowe. Jest glam, jest błysk. Na wyjścia musi być błysk