Zakopali go w trumnie. Michał Milowicz mówi o traumatycznym zdarzeniu
Zawód aktora wymaga wielu poświęceń i przełamywania kolejnych barier. Na własnej skórze przekonał się o tym Michał Milowicz. Artysta opowiedział o najbardziej traumatycznej scenie w swojej filmowej karierze.
16.04.2024 | aktual.: 16.04.2024 10:22
Michał Milowicz był najbardziej popularny na przełomie wieków. Publiczność telewizyjna doskonale pamięta go z sitcomów "Lokatorzy" i "Sąsiedzi", w których wcielał się w postać Cezarego Cwała-Wiśniewskiego. Jego przygoda z komedią rozpoczęła się jednak kilka lat wcześniej.
Talent do rozbawiania widzów dostrzegł w nim Olaf Lubaszenko, obsadzając go w roli nieporadnych gangsterów w swoich flagowych produkcjach. Do dziś możemy często natknąć się na powtórki filmu "Chłopaki nie płaczą", gdzie brawurowo zagrał marzącego o karierze muzycznej Bolca, czy "Poranku kojota", w którym wykreował rolę Brylanta. To właśnie z tym tytułem wiążą się jego wstrząsające wspomnienia.
ZOBACZ: Zagrał Laskę w "Chłopaki nie płaczą" i zniknął. Jak dziś wygląda i czym się zajmuje Tomasz Bajer?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Milowicz leżał w trumnie przysypywanej piaskiem
Na przestrzeni prawie 30-letniej kariery filmowej aktor mierzył się z wieloma wymagającymi zadaniami. W rozmowie z dziennikarką TVN Style wspomniał o scenie, która w jego opinii była jedną z najcięższych, a zarazem wymagającą sporej umiejętności improwizacji.
Na pewno ciężką sceną dla mnie było, kiedy w "Poranku kojota" zakopano mnie w trumnie, naprawdę mnie zakopano. Z tej trumny wychodziłem i to co ja tam zagrałem i jak zagrałem to była czysta improwizacja. (...) To była trochę traumatyczna scena - opowiedział.
Michał Milowicz przybliżył kulisy powstawania sekwencji, która trwale zapisała się w pamięci fanów komedii.
Naprawdę słyszałem, jak się przesypuje ziemia i ostatnią jakby łopatkę ziemi słyszałem, która przysypywała mnie w tej trumnie. No jest to dziwne doświadczenie. I nagle nie słychać nic kompletnie, jest się uzależnionym od innych, od tych u góry. A tamci robią ci numer i są cicho i nie odkopują - zdradził ciekawostkę sprzed 23 lat.
Michał Milowicz z powodzeniem kontynuuje karierę aktorską
Miłośnicy Michała Milowicza wciąż mogą go oglądać w kilku popularnych serialach. 3 lata temu dołączył do ekipy telenoweli "Klan", w której wciela się w rolę dobrego kolegi Agnieszki Lubicz, postaci od początku granej przez Paulinę Holtz. O jego bohaterze zrobiło się głośno, kiedy przyznał się do spontanicznego pocałunku sprzed lat z mężem serialowej Oli Lubicz.
Do niedawna 53-latek występował też w kryminalnym "Uroczysku". Jego emisja dobiegła końca, lecz wkrótce aktorzy powrócą na plan serialowego przeboju telewizyjnej Czwórki.
Michał Milowicz nieprzerwanie podbija też sceny teatralne. Obecnie można go oglądać w m.in. w spektaklu "Metoda na wnuczka" wystawianym na deskach Teatru Kamienica oraz komediowej sztuce "Skok w bok" prezentowanej w Teatrze Capitol.