Widzowie "Tańca z gwiazdami" nie mają litości dla Blanki. "Jeden z najgorszych występów"
Za nami kolejny odcinek "Tańca z gwiazdami", w którym na specjalną uwagę zasłużyli Blanka i Mieszko Masłowski. Para w pierwszym tańcu wykonała tango, które podzieliło widzów, chociaż od jury dostali 40 punktów.
Obecna edycja "Tańca z gwiazdami" wchodzi w coraz bardziej zaawansowany etap. Na parkiecie oglądamy najlepszych uczestników w wymagających choreografiach. Jedną z par, która w poprzednim odcinku została oceniona na 40 punktów, są Blanka i Mieszko Masłowski. Widzowie nie zgadzają się z opinią jury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Maserak o Blance, porażce Michała Barczaka i faworytach tej edycji TzG.
Widzowie nie zgadzają się z opinią jury po występie Blanki i Mieszka
We wczorajszym odcinku "Tańca z gwiazdami" Blanka i Mieszko wykonali tango, po którym dostali same pochwały od jury. Finalnie ich taniec został oceniony na 40 punktów, a oni przeszli do kolejnego odcinka. Nagranie z ich tańca zostało zamieszczone na oficjalnym profilu programu na Facebook'u. Pod filmikiem posypały się komentarze niezadowolonych widzów. Internauci wprost mówili, że taniec Blanki i Mieszka nie przypominał tanga.
Jeden z najgorszych występów, jaki widziałam.
Widać, kogo faworyzują... Porażka.
Z tangiem to ma niewiele wspólnego.
Jakoś to tango mnie nie przekonało. Jakby tanga było za mało. Takie wrażenie jako widz mam. Ale jurorzy pewnie lepiej wiedzą.
W poprzednim odcinku odpadli Michał i Magda. Tak pożegnali się z programem
Chociaż wielu im kibicowało, w poprzednim odcinku "Tańca z gwiazdami" z show pożegnali się Michał Barczak i Magdalena Tarnowska. Nasza reporterka porozmawiała z parą tuż po ogłoszeniu wyników. Karolina Motylewska zwróciła uwagę na przemowę, jaką wygłosił Michał po odpadnięciu. W pięknych słowach pożegnał się z programem.
Bukmacherzy przewidywali, że my od razu odpadniemy, więc ono się klarowało z odcinka na odcinek i dochodziły nowe elementy, a na koniec wszystko zapomniałem i mówiłem z głowy do Madzi to, co przyszło. Jest to straszne - stanąć tam, człowiek głupieje, pół mózgu się wyłącza i trzeba sklecić kilka zdań. Ciekawe doświadczenie - zdradził Michał Barczak w rozmowie z naszą reporterką.