TYLKO U NAS! Tak wygląda zakulisowe życie Skolima. Modli się i je hamburgery
Skolim nie zwalnia tempa i szturmem zdobywa polską scenę muzyczną. Jego hity biją rekordy, a on sam niemal ciągle jest w trasie. W rozmowie z naszą reporterką Karoliną Motylewską opowiedział o kulisach swojego życia, codziennych rytuałach i sile, która według niego stoi za jego sukcesem.
Skolim, czyli Konrad Skolimowski, to obecnie jedno z najgorętszych nazwisk na polskiej scenie muzycznej. Jego kawałki biją rekordy odtworzeń - "Wyglądasz idealnie" zdobyło ponad 200 milionów streamów na YouTube, a "Temperatura" ponad 100. W ostatnich miesiącach artysta przekroczył wszelkie granice wytrzymałości scenicznej, rozpisując trasę na niemal każdy weekend – a czasem i środek tygodnia.
Skolim o maratonach koncertowych i sposobach na odpoczynek
Niedawno Skolim wystąpił w Warszawie podczas eventu Roztańczony PGE Narodowy. Nasza reporterka, Karolina Motylewska, zapytała go o to, jak czuje się po tak intensywnym lecie.
Całkiem dobrze. Już ten okres taki wakacyjny największy minął. Chyba nie odkryję to Ameryki, że robię to, co uwielbiam i o czym strasznie marzyłem. Nie wyobrażam sobie narzekać. Troszkę chorowałem w tym okresie wakacyjnym, ale teraz czuję się już perfekcyjnie (...). Myślę, że po prostu mam obsesję muzyczną i to jest moja pasja. Ale może przyjmę to jako komplement - odpowiedział.
Skolim zdradził też, ile najwięcej koncertów zagrał podczas jednej doby:
Można liczyć, że 6, można liczyć 7, ale najczęściej to jest 5 z takich większych liczb. Zdarzało się faktycznie 6, cztery często też są.
Jakie triki na regenerację ma "król latino"? Jego metody są dosyć niekonwencjonalne.
Nad ranem, jak wracam z koncertu, wskakuję do wanny z gorącą wodą, leżę sobie czasem nawet pół godziny, a rano Luksio, gitarzysta mój przygotowuje mi zimną kąpiel i kąpię się w lodzie tak 15 minut. Bardzo fast foody lubię szczerze mówiąc, dobrze na mnie wpływają. Lubię hamburgery, lubię kurczaki - wyznał.
Skolim szczerze o wierze i chodzeniu do kościoła
Skolim niejednokrotnie deklarował wiarę w Boga i przypisywał modlitwie kluczowe znaczenie w swoim życiu oraz karierze. Czy wierzy, że to Bóg pomógł mu osiągnąć sukces?
Zdecydowanie. Marzyłem o tym, modliłem się tak, jakby to zależało od Boga, a byłem zawzięty tak, jakby zależało ode mnie. Myślę, że jest w tym siła - zdradził.
Jednocześnie piosenkarz przyznał, że nie jest gorliwym bywalcem kościoła i bywa tam rzadko.
Czasami wpadam, jak mam taką możliwość i jak czuję, że już bardzo tego potrzebuję. Natomiast co niedzielę nie chodzę do kościoła - skwitował.