TYLKO U NAS! Na to Kaczorowska i Gurłacz chcą przeznaczyć wygraną z "TzG". "Potrzebuję nowego miejsca do życia"
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz już w niedzielę po raz ostatni wystąpią w "Tańcu z gwiazdami". Show zmierza w kierunku wielkiego finału. Jak oni się z tym czują i jeśli wygrają, to na co przeznaczą pieniądze? Zdradzili w rozmowie z naszą reporterką.
Obecna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się ogromną popularnością. Niestety, show zbliża się ku wielkiemu finałowi, który odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Zobaczymy w nim Adriannę Borek i Alberta Kosińskiego, Marię Jeleniewską i Jacka Jeschke oraz Filipa Gurłacza i Agnieszkę Kaczorowską. To właśnie ta ostatnia para w szczerej rozmowie z naszą reporterką Karoliną Motylewską wyjawiła chociażby to, na co chce przeznaczyć pieniądze z wygranej.
Na co Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz chcieliby przeznaczyć pieniądze z wygranej?
W rozmowie z Karoliną Motylewską Filip Gurłacz nie ukrywał, że marzy o tym, aby zbudować dom dla swojej rodziny. Aktor przyznał, że kwota, którą można wygrać w programie, pozwoliłaby mu chociaż zacząć budowę. Dodał jednak, że najpierw sprawdziłby, czy ktoś z jego rodziny nie potrzebuje pomocy.
Ja mam takie marzenie, że chciałbym wybudować dom mojej rodzinie. Mam marzenie, żeby każdy z moich synów miał swój pokój. Zacząłbym przynajmniej. Ja jestem prosty chłopak, krew mam z Podlasia i chciałbym taki niewielki domek. Gdzieś w ładnym, cichym miejscu. I pewnie rozeznałbym się, czy w rodzinie ktoś czegoś nie potrzebuje. Zawsze jak jest przypływ gotówki, to może ktoś czegoś potrzebuje, może komuś cieknie dach, a ktoś czeka na zabieg. Pewnie tak bym zareagował.
Z kolei Agnieszka Kaczorowska przyznała, że ma bardzo podobne marzenia do swojego tanecznego partnera. Ona także chciałaby mieć nowe miejsce do życia.
To jest niesamowite, że para numer 8 spotyka się nawet w marzeniach i celach. Ja też potrzebuję nowego miejsca do życia. I na pewno to będzie taki czas, żeby coś skończyć, jakieś nowe miejsce.
Filip Gurłacz szczerze o finale programu i trudnych emocjach z nim związanych
Filip Gurłacz podczas rozmowy z Karoliną Motylewską przyznał, że ostatni tydzień tuż przed wielkim finałem programu jest dla niego wyjątkowo trudny. Aktor z jednej strony jest bardzo smutny, że ta przygoda się kończy, a z drugiej cieszy się, że to koniec morderczych treningów. Zdradził, że towarzyszy mu ogromne zmęczenie, a perspektywa odpoczynku jest kusząca.
To jest tydzień okraszony skrajnościami. Z jednej strony dochodzi do mnie, że to się kończy i jest to smutny element. (...) Na horyzoncie wyłania mi się tęsknota za tym czasem, że to już koniec. A z drugiej strony, ja nie przypuszczałem, że zajdziemy tak daleko. (...) Mamy jeszcze szanse pokazać widzom coś fajnego. Kilka Kryształowych Kul na koncie mam w postaci działań, refleksji ludzi po odcinkach, które daliśmy. Na horyzoncie jest odpoczynek, brak bólu lędźwi, kolan, łopatek czy ramion i całej reszty ciała. Więc towarzyszą temu skrajne emocje. Jest duże zmęczenie i bardzo dużo pracy i dużo zaangażowania.
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz szczerze o swoich obawach przed wielkim finałem
Podczas rozmowy z naszą reporterką zarówno Agnieszka Kaczorowska, jak i Filip Gurłacz opowiedzieli o swoich największych obawach. Pierwsza głos zabrała tancerka.
Ukuło mnie w sercu, jaka droga jest za nami. Przyszło duże wzruszenie, wymieszane z tą radością tworzenia, adrenaliną. Jeśli chodzi o obawy, emocje w niedzielę będą tak ogromne, że trzeba to jakoś złapać w garść, wziąć na parkiet i przekuć w taniec. Myślę, że to będzie silne.
Filip Gurłacz także odpowiedział na to samo pytanie.
Nie mam obaw. Nie patrzę na Adę czy na Marysię jak na rywali. Lubię je, wszystkich tu polubiłem. Może obawiam się, że ten odcinek będzie emocjonalny, ale podchodzę do tego finału z odwagą.
Aktor i tancerka zdradzili, co zyskali dzięki udziałowi w "Tańcu z gwiazdami"
Filip Gurłacz przyznał szczerze, że "Taniec z gwiazdami" był dla niego tak intensywnym doświadczeniem, że zastanawia się nad tym, jak odnajdzie się w rzeczywistości bez treningów i samych zmagań w programie.
Intensywność tego programu jest tak duża, że ja z dużą odwagą i ciekawością podchodzę do tego, jak ja zniosę brak tego programu. (...) Spędziłem tu mnóstwo godzin, dzień w dzień. Jestem ciekaw, jak zareaguję na to, że to się skończyło i co się wydarzy. Na pewno mogę stwierdzić, że nie ma rzeczy niemożliwych. Program pokazał mi, ile we mnie jest siły, możliwości, ile ja mogę dać i z siebie wykrzesać. (...)
Następnie aktor podziękował swojej partnerce za całe zaangażowanie, które od niej otrzymał.
To, co wiem na pewno i zabieram ze sobą, to to, jaka jest masa osób, która we mnie wierzy i która mi dobrze życzy. (..) Mój świat aktorski daje mi dużo, to jest moja pasja. Nie zrezygnuję z niego. Ale taniec mnie w jakiś sposób dopełnił. (...) Jestem bardzo wdzięczny za to Agnieszce. I chciałem jej publicznie podziękować.
Z kolei Agnieszka Kaczorowska przyznała, że czas na podsumowania jeszcze przyjdzie, a na ten moment ona jest jeszcze w trybie treningowym.
Jeszcze będzie ten czas, aby wszystko podsumować. Póki co, jesteśmy w trybie treningowym. Oczywiście, wspominamy, ale cały czas jesteśmy ukierunkowani na to, aby się przygotować na niedzielę. Więc żeby zobaczyć, co ten taniec przyniósł, co zostawił, to myślę, że na to przestrzeń pojawi się po programie. Tak to czuję.
Agnieszka Kaczorowska zdradziła, czy chciałaby pojawić się w kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami"
Karolina Motylewska zapytała Agnieszkę Kaczorowską, czy myśli już o tym, aby wziąć udział w kolejnej odsłonie tanecznego show. Choć tancerka przyznała, że jeszcze się nad tym nie zastanawiała, dodała, że nie wyobraża sobie swojego życia bez tańca.
Ja się zacznę zajmować tymi myślami, propozycjami po finale tej edycji. Jestem bardzo skoncentrowana na naszym zadaniu i naszej parze. Dlatego nie myślę o przyszłości, nie myślę o przeszłości, myślę tylko o tym, co jest tu i teraz. A to, co dała mi ta edycja? Ponownie poczułam całym swoim ciałem i całą swoją duszą, że ja muszę tańczyć. Że to jest coś, do czego jestem stworzona, coś, co jest moją największą pasją od zawsze. I cieszę się, że miałam przestrzeń na to, żeby taniec mnie trochę podniósł, otworzył mnie na nowo i dał mi możliwość uwolnienia pewnych rzeczy, więc czuję mega wdzięczność.