Wulgaryzmy na antenie TV Republika. Maciej Świrski zareagował
Widzowie TV Republika w zeszłym roku usłyszeli wulgaryzmy na antenie, co doprowadziło do wszczęcia postępowania przeciwko stacji. KRRiT ujawniła, jak zakończyła się afera wokół telewizji zarządzanej przez Tomasza Sakiewicza.
Widzowie TV Republika w maju 2024 roku mogli śledzić transmisję wydarzeń z sejmowych korytarzy. W pewnym momencie usłyszeli wulgarne słowa, które wypowiedział poirytowany mężczyzna. "Ale, k***a, co ja mam zrobić? Nie mam tych rzeczy, ja pie***lę!" – padło na antenie, bez cenzury. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie w tej sprawie tuż po tym, jak były członek rady – Krzysztof Luft – nagłośnił tę sytuację na portalu X. Rzecznik prasowa KRRiT prawie rok po skandalicznej wypowiedzi na antenie Republiki wyjaśniła, jak zakończyła się sprawa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Tomasz Wygoda odpiera zarzuty o rzekome faworyzowanie Magdy Mołek. Zauważył pewną zmianę w prezenterce
Wulgaryzmy w TV Republika. Jest finał postępowania KRRiT
Teresa Brykczyńska w oświadczeniu przesłanym redakcji Wirtualnych Mediów wskazała, jak zakończyło się postępowanie w kwestii wulgaryzmów w TV Republika. Czytamy:
W tej sprawie przewodniczący KRRiT skierował do nadawcy wezwanie na podstawie art. 10 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji.
Artykuł stanowi, że przewodniczący KRRiT może wezwać nadawcę do "zaniechania działań, jeżeli naruszają one przepisy ustawy, uchwały Krajowej Rady, warunki koncesji lub regulamin świadczenia usługi". Redakcja Wirtualnych Mediów podaje, że przewodniczący KRRiT Maciej Świrski upomniał TV Republika w sprawie wulgaryzmów.
Za podobną sytuację w 2024 roku Świrski nałożył karę 20 tys. zł na TVN24. Przewodniczący KRRiT zareagował w ten sposób na wulgarne słowa Krzysztofa Daukszewicza w programie "Szkło kontaktowe". – Chyba ja p***m głupotę – powiedział prowadzący chwilę po tym, gdy niewybrednie zażartował z osób LGBT+.