Tomasz Karolak gorzko o relacji z Violą Kołakowską. "Nie miałem żadnego wsparcia"
Związek Tomasza Karolaka i Violi Kołakowskiej od lat przeżywał wzloty i upadki. Para, która wychowuje dwoje dzieci, właśnie rozstała się. Aktor wyznał, że nie mógł liczyć na wsparcie partnerki.
Tomasz Karolak oficjalnie potwierdził, że nie jest już w związku z Violą Kołakowską. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post aktor podkreślił, że ich relacja była burzliwa i zakończyła się już jakiś czas temu. Aktor zaznaczył również, że nie zamierza wypowiadać się w imieniu byłej partnerki. Kołakowska jest obecnie na etapie szukania nowego mieszkania.
Marcela Leszczak potwierdza rozstanie z Miśkiem Koterskim. Będzie rozwód?
Tomasz Karolak o związku z Violą Kołakowską
Aktor pojawił się w programie Małgorzaty Ohme "Life No Makeup" i opowiedział o tym, jak wyglądał jego związek z Violą Kołakowską.
Byłem w bardzo trudnej emocjonalnej relacji. Działały moje wcześniejsze przekonania — ja mam z domu wzorzec, że muszę wytrzymać za wszelką cenę, rodzina musi być ze wszelką cenę razem. Chyba musiałem się nauczyć, że nie musi tak być. Przyciągnąłem taką osobę, żebym mógł się nauczyć stawiać granice i powiedzieć "nie" - wyznał Tomasz Karolak.
Okazuje się, że przekonania aktora, które wyniósł z rodzinnego domu, mogły utrudnić mu stworzenie dobrej, wartościowej relacji.
Tomasz Karolak nie miał w domu wsparcia ze strony Violi Kołakowskiej
Tomasz Karolak opowiedział też o braku wsparcia, z którym spotykał się w związku z Violą Kołakowską.
Jestem człowiekiem, którego ludzie kochają za różne rzeczy, a w domu nie miałem żadnego wsparcia - opowiedział.
Karolak pożalił się też na brak szacunku do jego pracy nad swoją karierą aktorską. Wyznał, że wiele ludzi uważa, że jest sławny "z przypadku", a nie dzięki ciężkiej pracy z dobrymi reżyserami na początku swojej aktorskiej drogi.
Moja tzw. kariera była przedstawiana jako przypadek. Nie, że pracowałem na początku w teatrze z wybitnymi reżyserami: Mikołajem Grabowskim, Kazimierzem Dejmkiem… Wybrałem tę drogę z kompleksów i chęci skupienia na sobie uwagi. (...) Mi odmawiano tożsamości jako aktorowi — już nie mówię artysta: "ze mnie taki artysta, jak z koziej du** trąba". To wszystko jest przypadek, kwestia szczęścia - powiedział.