Tomasz Kammel gorzko o końcu przyjaźni z Kubą Wojewódzkim. "Nasze drogi się rozeszły". Wyjaśnił, co między nimi zaszło
Tomasz Kammel to jeden z najbardziej znanych polskich prezenterów. Od wielu lat pracuje w Telewizji Polskiej i chociaż próbował swoich sił w komercyjnej stacji to szybko wrócił do publicznego nadawcy. Na brak pracy zdecydowanie nie może narzekać. Jest jednym z gospodarzy Pytania na śniadanie, ale też pojawia się w programach z serii The Voice. Świetnie sprawdza się też w roli konferansjera, prowadząc koncerty i imprezy plenerowe organizowane przez TVP.
Tomasz szybko zyskał sympatię widzów i zdecydowanie jest jedną z twarzy Telewizji Publicznej, którą widzowie darzą największym zaufaniem. Karierę niemal w tym samym czasie co Kammel, rozpoczynał też Kuba Wojewódzki. Panowie znają się od dekad, ale ostatnio ich stosunki zostały mocno nadszarpnięte. Teraz dziennikarz opowiedział o końcu tej relacji w podcaście Bądźmy Razem, który prowadzą Olek Sikora i Ida Nowakowska.
Tomasz Kammel o końcu przyjaźni z Kubą Wojewódzkim
Tomasz Kammel był gościem Idy Nowakowskiej i Olka Sikory w podcaście Bądźmy Razem. Tam opowiedział przyjaciołom ze śniadaniówki o końcu swojej przyjaźni z Kubą Wojewódzkim. Olek Sikora zadał mu następujące pytanie:
Zastanawiam się, co czuje człowiek, który z kimś się przyjaźni, i zamiast wymierzyć ci jakieś przykre słowo, które ma ci sprawić przykrość, zrobić to osobiście, nawet w formie SMS-a, robi to publicznie - zapytał.
Tomek natychmiast skojarzył to z Kubą Wojewódzkim.
Czy ty teraz mówisz o tym, co pisze o mnie Kuba Wojewódzki? Po pierwsze, ludzie dokonują wyborów. Czasami chcą mieć z kimś kontakt, a czasami nie chcą. On miał swoje powody, dla których nasze drogi się rozeszły. Ja naprawdę nie wiem dlaczego, bo bardzo dobrze nam szło w naszym koleżeństwie i nigdy nie było między nami żadnych sporów. Później do tego wszystkiego pewnie doszła jakaś jego niezgoda na to, co ja robię w życiu, którą postanowił publicznie wyrażać, mam na myśli kontekst zawodowy. Pytanie tylko, czy ta niezgoda wynika z jego wewnętrznej niezgody, czy z faktu, że on ma taką pracę, która polega na tym, że trzeba temu czy drugiemu wbić szpilę i trzeba go skrytykować, bo ma się rolę takiego Stańczyka - powiedział.
Następnie przyznał, że jest mu zwyczajnie przykro, że sprawy między nimi potoczyły się w taki sposób.
Żałowałem, bo to wspaniała znajomość i niesamowity człowiek. Przez lata góry wspomnień, ale się skończyło - zakończył Tomek.
Wygląda na to, że dziennikarze, którzy przyjaźnili się przez lata, stracili ze sobą kontakt.
Kuba Wojewódzki wbija szpilę Tomaszowi Kammelowi
W ostatnich miesiącach Kuba Wojewódzki wiele razy wbił szpilę Tomkowi Kammelowi. W swoim programie sparodiował między innymi jego zapowiedź koncertu Wielkanocnego. Prezenter TVP tak mówił przed rozpoczynającą się imprezą z udziałem ówczesnego prezesa TVP, Jacka Kurskiego.
Bocelli zatytułował swój koncert „Cud życia”. I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice, Joanna i Jacek Kurscy.
Następnie Kuba, odnosząc się do tych słów w ironiczny sposób rozpoczął swój program.
Dziś chciałbym zacząć trochę inaczej. Dziś chciałbym zacząć tak jak mój były kolega z TVP. Chciałbym dziś zacząć od powitania cudu życia w pierwszym rzędzie. Dobry wieczór państwu, dobry wieczór. Jako że jesteśmy w telewizji demokratycznej, amerykańskiej to ja witam cud zycia we wszystkich rzędach. Witam bardzo serdecznie. Zacytowałem mojego byłego kolegę. Zawsze myślałem, że tylko poród może być pośladkowy, okazuje się, że powitanie także. Co ta zaraza robi z ludźmi naprawdę. Nie mówię o koronawirusie, mówię o TVP.
Nie był to jedyny raz kiedy zakpił z Tomka. W social mediach udostępnił nawet ich wspólne zdjęcie sprzed lat z bardzo wymownym podpisem.