Tatu wracają w atmosferze skandalu. Rosyjskie gwiazdy zagrają na "terytorium okupowanym"
Zespół Tatu na początku lat 2000. robił niesamowitą karierę. Po sporym sukcesie zespół rozpadł się na dłuższy okres, jednak teraz fani krnąbrnych wokalistek z pewnością będą zadowoleni. Niedawno ogłosiły powrót i zapowiedziały już pierwszy koncert. Ten odbędzie się w Jałcie, co wywołało burzliwą dyskusję w sieci.
W skład grupy Tatu wchodzą Lena Katina i Julia Wołkowa. Rosjanki szturmem podbiły Europę, rozpoczynając działalność w 1999 roku. Zespół zadebiutował w 2000 roku z singlem "Ja soszła s uma" i szybko zyskał popularność. Spora w tym zasługa kreacji wokalistek, które od samego początku były bardzo wyrazistymi postaciami, pozującymi na zakochane w sobie nastolatki. Oficjalnie grupa przestała istnieć w 2011 roku i po blisko piętnastu latach powrócą do wspólnego śpiewania, o czym poinformowały na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Markowska musiała zrezygnować z koncertu Quebonafide. Co myśli o spekulacjach dotyczących dissowania Natalii?
Tatu powraca i od razu wzbudza kontrowersje. Fani ostro komentują
Grupa Tatu w pierwszej dekadzie XXI wieku była grana w całej Europie. Artystki miały muzycznym świat u stóp, jednak ostatecznie, z powodu kłótni menadżera z Julią Wołkową, zespół zdecydował się zawiesić wspólne granie w 2011 roku. Co prawda sporadycznie wokalistki pojawiały się razem na scenie, jednak ani nie nagrywały nowych utworów, ani nie pojawiały się razem publicznie. Tym bardziej, po 15 latach informacje o powrocie na scenę przyciągnęły uwagę rzeszy fanów zespołu. Lena Katina i Julia Wołkowa opublikowały wspólne zdjęcia na Instagramie i zapowiedziały występ 19 lipca w Jałcie, mieście na Krymie. Ta wiadomość wywołała mieszane uczucia.
Zapowiedź koncertu w Jałcie podzieliła społeczność i ponownie zwróciła uwagę na zespół oraz jego kontrowersyjne decyzje. Pod postem promującym najbliższy występ Tatu, internauci pokazali, co sądzą o wyborze miejsca. Co prawda część fanów cieszy się z powrotu zespołu, jednak większość z nich krytykuje lokalizację ze względu na trwający konflikt rosyjsko-ukraiński. W komentarzach zawrzało:
"Cieszę się z ich spotkania, ale nich NIE WYSTĘPUJĄ NA TERYTORIUM OKUPOWANYM! Krym jest ukraiński...", "Jałta jest pod okupacją!", "Dlaczego tam?", "Na okupowanym Krymie? Dobra Julia, jak Lena się na to zgodziła... śpiewałaś o WOLNOŚCI, cały świat cię za to uwielbiał. A ty występujesz na Krymie", "W środku wojny na Ukrainie?", "A Jałta to nie jest przypadkiem Ukraina?", "Jałta to Ukraina!" - czytamy w komentarzach pod wspólnym postem wokalistek.